Dawno nie spotkałam osoby, która mimo że jest poważna i mądrze prawi, to śle od siebie bardzo pozytywne i radosne fluidy. Z jednej strony słuchasz jej z uwagą, bo chcesz wyciągnąć z tego co mówi jak najwięcej dla siebie, a z drugiej strony uśmiechasz się i chętnie poszedłbyś z nią na piwo (lub jak w moim przypadku na whisky, bo piwa nie pijam ;)). Taką osobą jest Michał Turski, współorganizator Internetowych Rewolucji. Ponieważ projekt niedawno ruszył, a ja mam tę przyjemność brać w nim udział, postanowiłam podpytać Michała o to i o tamto. Zachęcam do lektury, bo Michała naprawdę miło się słucha i na pewno czyta 😉
Agata Chmielewska: Cześć Michał. Dziękuję, że zgodziłeś się na odpowiedzenie na kilka moich pytań. Obiecuję Cię nie zamęczać, bo wiem, że jak wielu z nas cierpisz na “niedoczas”. Na początek, powiedz jak Ty to robisz, że z jednej strony zachowujesz powagę, a z drugiej strony stwarzasz poczucie takiej fajnej atmosfery?
Michał Turski: Cześć. Widzę, że trafiło mi się naprawdę trudne pytanie na start 🙂 Sprowokowałaś mnie nim do myślenia i wpadłem na dwie rzeczy. Po pierwsze, zawsze staram się dogadywać z ludźmi a to dużo lepiej wychodzi, kiedy utrzymuje się z nimi dobre relacje – pewnie stąd ta atmosfera. Po drugie, lubię jasne sytuacje i dlatego oddzielam czas na pracę od czasu na zabawę – i stąd ta powaga. Oczywiście im więcej powagi (kiedy trzeba) i bardziej efektywna praca – tym więcej czasu na zabawę 🙂
AC: No dobrze. Przejdźmy do konkretów, czyli do Internetowych Rewolucji. Może najpierw wyjaśnij czym są Internetowe Rewolucje?
MT: Internetowe Rewolucje to program Google, którego celem jest rozwijanie kompetencji cyfrowych w społeczeństwie. Kompetencje cyfrowe to dość enigmatyczne stwierdzenie dlatego postaram się je przybliżyć.
Żyjemy w świecie, w którym obsługa urządzeń cyfrowych, w tym komputera czy smartfona, stała się już podstawową umiejętnością dla praktycznie każdego Polaka – wystarczy wspomnieć, że wg badań CBOS blisko 70% z nas korzysta z internetu, przy czym ponad 80% robi to wykorzystując internet bezprzewodowy. Myśląc o dalszym rozwoju musimy jak najszybciej przejść od podstaw czyli korzystania z maila, wyszukiwarki internetowej czy pakietu biurowego do bardziej zaawansowanych zagadnień – wszystko po to, żeby zacząć wykorzystywać internet i narzędzia internetowe do realizacji naszych celów, zarówno zawodowych jak i prywatnych.
Żeby to umożliwić, w ramach Internetowych Rewolucji działamy dwutorowo. Po pierwsze, za pomocą platformy online pod adresem internetowerewolucje.pl, na której znajduje się 89 lekcji podzielonych na 23 tematy – łącznie 8 godzin materiałów wideo o marketingu internetowym – dajemy możliwość samodzielnej nauki wszystkim zainteresowanym. Do dzisiaj tylko w Polsce z tej możliwości skorzystało już ponad 75 tys. osób. Na zakończenie całego kursu można podejść do egzaminu końcowego i zdobyć certyfikat od Google. Po drugie, organizujemy także inicjatywy offline’owe.
AC: No właśnie, wystartowaliście z którąś z kolei inicjatywą Internetowych Rewolucji dziejącą się w świecie rzeczywistym. Różni się czymś od pozostałych?
MT: Już w 2015 roku zorganizowaliśmy konsultacje z doradcami Internetowych Rewolucji, w których mogli wziąć udział przedsiębiorcy ze Śląska i okolic. W trakcie bardzo intensywnego miesiąca spotkaliśmy się wtedy z 1000 firm, żeby pomóc im zaplanować i wdrożyć w firmie rozwiązania internetowe. W 2016 roku rozszerzyliśmy nasze działania o studentów – byliśmy obecni na ponad 30 uczelniach ze szkoleniami, w których udział wzięło 5500 osób. W tym roku rozwijamy we współpracy ze Związkiem Przedsiębiorców i Pracodawców Internetowe Rewolucje dla firm na całą Polskę, żeby umożliwić wszystkim zainteresowanym przedsiębiorcom spotkanie z doradcą i wspólną pracę nad wykorzystaniem możliwości internetu w ich firmach.
AC: Taka aktywność i pomoc małym i średnim przedsiębiorcom na pewno pokazuje na jakim są etapie jeśli chodzi o wiedzę i działalność w Internecie. Możesz zdradzić jakie macie wnioski i przemyślenia na ten temat?
MT: W ramach przygotowań do uruchomienia projektu przeanalizowaliśmy szereg badań, które uświadomiły nam, że firmy często wykorzystują podstawowe narzędzia internetowe – np. 70% z nich ma stronę internetową. Problem pojawia się przy bardziej zaawansowanych rozwiązaniach – tylko 20% ma wersję strony dopasowaną do smartfonów a jedynie 17% sprzedaje przez internet. Zderzając to np. z danymi świadczącymi o tym, że już połowa internautów kupuje w sieci widzimy, że w tym obszarze jest duże pole do poprawy, a nasze hasło – Internet to też Twój biznes – idealnie podsumowuje obecną sytuację.
Skąd bierze się rozdźwięk między oczekiwaniami konsumentów a możliwościami przedsiębiorców? Żeby się tego dowiedzieć, postanowiliśmy zapytać u źródła – dzięki temu dowiedzieliśmy się, że dużą barierą, która powstrzymuje firmy przed pełnym wykorzystywaniem możliwości internetu jest brak czasu i brak osoby, która podpowiedziałaby im, od czego zacząć i pomogłaby przygotować plan działania.
fot. Anna Liminowicz dla EmLab
AC: Czy stąd właśnie pomysł by stworzyć taki projekt?
MT: Dokładnie tak. Dołączając do programu każda firma otrzymuje wsparcie jednego z dedykowanych doradców który pomoże przeanalizować potrzeby i dotychczasowe działania w internecie lub przy wykorzystaniu narzędzi internetowych. Kolejnym krokiem jest wspólne opracowanie planu działania w internecie, wraz z terminami realizacji i osobami odpowiedzialnymi za poszczególne zadania. Wprowadzając plan działania w życie, firma może dalej korzystać ze wsparcia doradcy.
Program jest bezpłatny – zależy nam na zaangażowaniu przedsiębiorcy we współpracę z doradcą i uzyskaniu informacji zwrotnej, oceny programu, żebyśmy mogli go udoskonalać w przyszłości.
AC: Czy do programu może zapisać się każdy?
MT: Tak, zapraszam do udziału firmy niezależnie od poziomu zaawansowania w wykorzystaniu narzędzi internetowych i tego, czy skupiają się na podnoszeniu zadowolenia klientów ze swoich produktów, pozyskiwaniu nowych użytkowników do swojej usługi czy zdobywaniu nowych rynków.
Z naszego wsparcia mogą także skorzystać osoby, które dopiero mają pomysł na biznes, ale już teraz chcą wspólnie z nami zastanowić się nad rozwiązaniami, które pomogą odnieść sukces.
AC: Mimo swoich obowiązków w pracy i życia poza pracą pojawiałeś się dosyć często w ciągu tygodniowego szkolenia dla doradców, w którym miałam przyjemność wziąć udział. Zdradź mi swoje sposoby na organizację czasu, a raczej na zarządzanie sobą w czasie 🙂
MT: Kolejne trudne pytanie 😉 jak wspominałem, staram się oddzielać czas na pracę od czasu na zabawę. I naprawdę mocno się tego trzymam. Praca to pewien niekończący się proces – ile byśmy dzisiaj nie zrobili, i tak jutro będziemy mieli do zrobienia tyle samo lub więcej. Moim zdaniem kluczowe są dwie rzeczy – priorytetyzacja bo trzeba wiedzieć, co może być zrobione jutro czy za tydzień a nie dziś i realistyczne planowanie swoich działań w perspektywie dnia, tygodnia czy miesiąca bo nic nie działa bardziej demotywująco, niż kończenie każdego dnia z tysiącem niedokończonych spraw (przynajmniej na mnie).
fot. Anna Liminowicz dla EmLab
AC: Moim standardowym pytaniem jest pytanie o aplikacje – jestem geekiem apek mobilnych 😉 Masz jakieś swoje ulubione aplikacje do zarządzania projektami i czasem, czy preferujesz analogowy kalendarz?
MT: Szczerze mówiąc nigdy nie korzystałem z apek do zarządzania projektami czy czasem – pod tym względem faktycznie preferuję analogowość, bo często pierwszy plan projektu, procesy, kamienie milowe itd. rozpisuję sobie na kartce papieru (albo dziesięciu). Magia oczywiście dzieje się w komputerze, bez którego nie wyobrażam sobie pracy – ale dobrze jest mieć plan zawsze przed oczami.
W zarządzaniu czasem stawiam na kalendarz ale są to rzeczy bardziej adhocowe – przypomnienia, że coś muszę zrobić. Powoli zaczynam dostrzegać jednak potrzebę rozeznania tematu apek, które pozwolą mi fajnie planować aktywności w dłuższym terminie – jeśli masz coś dobrego do polecenia, chętnie się dowiem 🙂
AC:Widzisz u mnie problem z apkami jest taki, że jak jedna przepełnia się zadaniami to zaczynam korzystać z nowej – z tzw. czystą kartą 😉 Ale jeśli masz wiele projektów to mogę polecić ci Nozbe oraz Doit.im – moje ulubione.
Zdradzisz swoje pasje, które uskuteczniasz poza pracą? Czy może tak jak u mnie Twoja praca jest Twoją pasją. Ja się śmieję, że jestem uzależniona od ecommerce, zarówno jako marketingowiec, jak i klient 😉 No i uwielbiam uczyć ludzi, a szkolenia to część mojej pracy, która mimo stresu sprawia mi ogromną radość i daje kopa do działania!
MT: Nie będę specjalnie odkrywczy jeśli chodzi o pasje – od zawsze piłka nożna w lecie, a w zimie snowboard. Do obu sportów powoli wracam po kontuzji kolana, której nomen omen nabawiłem się grając w piłkę. Od dziecka czytam też książki o historii najnowszej na świecie, w tym biografie – choć ostatnimi czasy ustępują miejsca śledzeniu nowinek ze świata startupów i kryminałom.
AC: To jeszcze na koniec. Jaką książkę, która w jakiś sposób Cię urzekła i została w pamięci byś polecił. Może być zawodowa, a także taka do poduszki 😉
MT: Ostatnio (niestety) czytam tylko do poduszki – najczęściej kryminały, obecnie mam na tapecie przygody Chyłki i Oryńskiego autorstwa Remigiusza Mroza.
AC: Jak lubisz kryminały to polecam Ci książki Camilla Läckberg – tylko zacznij od I książki!
Michał serdeczne dzięki za poświęcenie mi czasu. Do zobaczenia na kolejnym szkoleniu lub może wcześniej!
Mam nadzieję, że spodobał Ci się wywiad z Michałem. Jeśli planujesz założyć firmę lub potrzebujesz by ktoś Ci doradził z zakresu promocji w Internecie i prowadzenie e-biznesu to zapisz się do Internetowych Rewolucji korzystając z linku poniżej:
Internetowe Rewolucje – formularz rejestracyjny
Jeśli chcesz bym to ja była Twoim Doradcą to daj znać w komentarzu lub w wiadomości na Facebooku.
Ja przeszłam cały kurs na krótko przed oficjalnym otwarciem bloga, bo szczerze mówiąc, pisanie to jedynie ułamek tej profesji. Gdyby nie Internetowe Rewolucje nie znałabym podstaw podstaw 🙂 mega profesjonalny kurs, rzetelny, dobry dla laika, ale znawca na pewno by się nie wynudził. Baaardzo polecam!
Cieszę się. Jeśli chcesz spotkać się z doradcą i porozmawiać co jeszcze możesz zrobić to zarejestruj się i skorzystasz z profesjonalnej i indywidualnej porady 🙂 https://events.withgoogle.com/internetowe_rewolucje_dla_firm/
To całkiem fajny pomysł, brak u mnie spojrzenia profesjonalisty. Dzięki!
jak będziesz chciała ze mną się spotkać i jesteś z Warszawy to daj znać mi przed rejestracją 🙂 zachęcam też do poinformowania znajomych, serio to nic nie kosztuje, nic nie trzeba robić, a można skorzystać z porady
Oj, mieszkam na drugim końcu Polski, ale dzięki!
ale to działa w całej Polsce 🙂
Ja przeszłam cały kurs na krótko przed oficjalnym otwarciem bloga, bo szczerze mówiąc, pisanie to jedynie ułamek tej profesji. Gdyby nie Internetowe Rewolucje nie znałabym podstaw podstaw 🙂 mega profesjonalny kurs, rzetelny, dobry dla laika, ale znawca na pewno by się nie wynudził. Baaardzo polecam!
Cieszę się. Jeśli chcesz spotkać się z doradcą i porozmawiać co jeszcze możesz zrobić to zarejestruj się i skorzystasz z profesjonalnej i indywidualnej porady 🙂 https://events.withgoogle.com/internetowe_rewolucje_dla_firm/
To całkiem fajny pomysł, brak u mnie spojrzenia profesjonalisty. Dzięki!
jak będziesz chciała ze mną się spotkać i jesteś z Warszawy to daj znać mi przed rejestracją 🙂 zachęcam też do poinformowania znajomych, serio to nic nie kosztuje, nic nie trzeba robić, a można skorzystać z porady
Oj, mieszkam na drugim końcu Polski, ale dzięki!
ale to działa w całej Polsce 🙂