Email marketing jest bardzo ważnym i efektywnym kanałem komunikacji z Klientami. To jedno z podstawowych narzędzi, za pomocą których możesz zwiększyć zaangażowanie odbiorców swoich działań marketingowych oraz podtrzymywania relacji z Klientami.
W przypadku sklepów internetowych dobrze przemyślany i przygotowanych newsletter przyczynia się do znacznego wzrostu konwersji, a tym samym przychodu sklepu.
Dlatego też bardzo ważne jest abyś poznał najczęściej popełniane błędy w działaniach email marketingowych i ich unikał.
1. Nie posiadasz planu
Brak zaplanowanej i spisanej strategii email marketingowej to najczęstszy błąd z jakim się spotykam. Znana jest Ci sytuacja, że newsletter wysyłany jest raz na jakiś czas? Kiedy Ci się przypomni, że warto coś wysłać lub gdy szef zapyta – a kiedy wyślemy newsletter?
To wprowadza chaos, nie masz czasu na przemyślenie treści jaką chcesz zakomunikować swoim odbiorcom i w efekcie nie masz efektów.
Skoro już o efektach mówimy, to przy braku strategii nie wiesz także jakich efektów oczekiwać, bo ich też nie zaplanowałeś i nie bardzo wiesz jakie wnioski możesz wyciągnąć.
Nie piszę tu o bardzo szczegółowej strategii. Zacznij od małych kroczków, weź kartkę i ustal:
- cel newsletterów jakie wysyłasz?
- kto jest ich odbiorcą?
- jak często chcesz je wysyłać?
- co będziesz komunikować?
Te 4 punkty pozwolą Ci przejść do szczegółów i ułatwią planowanie poszczególnych wysyłek.
Śledź skuteczność swoich newsletterów! Analizuj je i poprawiaj, aby jeszcze lepiej realizowały swoje cele.
Możesz skorzystać z szablonu raportu do monitorowania efektów kampanii e-mail marketingowych, który pobierzesz wypełniając poniższy formularz:
Ułatwisz sobie dzięki niemu pracę!
2. Nie dbasz o swoją bazę
Po pierwsze, pamiętaj że zgodnie z polskim prawem aby wysyłać informację o charakterze reklamowym czy też handlowym (np. newsletter) musimy mieć zgodę odbiorcy na jej otrzymanie. Oprócz tego, należy także zbierać zgody na przetwarzanie danych osobowych do celów marketingowych. Trzeba o to zadbać już na pierwszym etapie budowania bazy odbiorców – dobrą metodą jest wdrożenie procesu zapisu z formularzem zapisu i wiadomością aktywacyjną.
Dzięki temu będziesz miał nie tylko wymagane zgody, ale także pewność, że adres jest poprawny.
Warto też dbać o czystość swojej bazy i co jakiś czas usuwać odbite adresy. Odbite adresy to takie, które są już nieaktualne (np. gdy ktoś zmieni pracę).
W ten sposób Twoja baza będzie zawsze aktualna, a wskaźniki otwarć i kliknięć poprawne.
Nie zapomnij też o widocznym linku wypisu z newslettera – nic tak nie denerwuje jak uniemożliwienie zaprzestania subskrypcji. Co robi odbiorca Twojego newslettera jak nie może się wypisać z subskrypcji? Klika spam!
3. Nie zachęcasz do działania
Wezwanie do działania, czyli Call To Action (w skrócie CTA) to jeden z najważniejszych elementów każdego newslettera. W jasny sposób informuje odbiorcę Twojego newslettera czego od niego oczekujesz, co ma zrobić, jaką akcję wykonać.
CTA często prezentowane jest w formie przycisku (buttona) wyróżniającego się od reszty newslettera. Powinien być on umieszczony w widocznym miejscu, najlepiej w pierwszym widoku ekranu i powtórzony także na samym końcu. Warto także pokrótce opisać korzyść, jaką subskrybent otrzyma wykonując pożądaną przez nas akcję.
Nie przesadzaj też z ilością różnych CTA – niech Twój newsletter ma jeden główny cel i do niego nakłaniaj najmocniej.
4. Zapominasz o testach A/B
Działasz po omacku, intuicyjnie. Ustalasz temat, produkty, układ newslettera według własnego uznania. Nawet jeśli porównujesz różne kampanie, które różniły się m.in. kolorem przycisku CTA, to masz za mało informacji na podstawie, których możesz wyciągnąć wnioski, który kolor był bardziej efektywny – zbyt dużo innych rzeczy mogło mieć wpływ na wynik.
Testuj tylko naraz 1 element na dwóch takich samych newsletterach dzieląc swoich odbiorców na dwie równe bazy.
Co możesz testować?
- temat
- położenie / kolor / hasło CTA
- układ newslettera
- dzień lub datę wysyłki
- wagę poszczególnych elementów kreacji
5. Nie doceniasz potencjału preheadera
Preheader to przedłużenie tematu. Pojawia się on zaraz obok tematu i jest Twoją drugą szansą, na to że odbiorca otworzy newsletter. Nie przegap jej!
Złote zasady, o których musisz pamiętać:
- nie powielaj tematu, niech preheader będzie jego rozwinięciem
- nie twórz zbyt długiego preheadera
- zachęcaj do otworzenia wiadomości
Jeśli uważasz, że ten wpis jest przydatny dla Ciebie i chcesz dostawać informacje o innych ciekawych treściach na blogu i w Internecie to dołącz podaj swój adres e-mail, a ja obiecuję spełnić obietnicę.
Aha! Na początek dostaniesz kilka fajnych prezentów 🙂
6. Zapominasz o użytkownikach smartfonów i tabletów
Liczba osób odczytujących Twoje wiadomości na smartfonie lub tablecie rośnie z roku na rok. Stąd też nie możesz ich pomijać . Zatem dostosuj swoje newslettery do aktywnych użytkowników urządzeń mobilnych.
Jak? Pamiętaj o kilku ważnych zasadach:
- ogranicz ilość tekstu i obrazków do minimum
- jasno wyrażaj swój przekaz
- przyciski CTA powinny być takiej wielkości, aby łatwo można było w nie trafić na małym ekranie smartfona
- wiadomość musi być „lekka”, by szybko się otwierała (najlepiej do 20 kilobajtów)
Ucz się na błędach innych i dąż do perfekcji!
Jednak pamiętaj, to co sprawdza się u innych, nie zawsze może sprawdzić się w Twoich działaniach email marketingowych. Dlatego tak ważne jest testowanie i wyciąganie wniosków.
Jeśli Twoim zdaniem o czymś nie wspomniałam daj znać. Chętnie poznam Twoją opinię.
Wpis ten po raz pierwszy został opublikowany na blogu Sendingo. Tekst jest mojego autorstwa.
Agata, widzę, że się u Ciebie rozgoszczę 🙂
Super.
<3 to teraz mam jeszcze większą mobilizację do pisania :)))