Ponieważ łatwiej mnie ubierać niż żywić (alergie i takie tam) to jestem zmuszona pilnować co jem i kontrolować udział białek, tłuszczy i węgli w moim codziennym menu. Od miesięcy pomaga mi w tym aplikacja do planowanie diety i posiłków Fitatu. Mając możliwość porozmawiania z Dominikiem Golenią, CEO Vitalia.pl/Fitatu.com, nie omieszkałam się tej sposobności wykorzystać i podpytać o samą aplikację oraz pomysły na rozwój.
Zapraszam Cię do przeczytania mojej rozmowy z Dominikiem Golenia dot. aplikacji do planowania diety i posiłków – Fitatu.
Agata Chmielewska: Powiedz w kilku zdaniach czym jest Fitatu i do kogo jest skierowana?
Dominik Golenia: Fitatu to w chwili obecnej kalkulator kalorii. W Polsce nr 1. Wyprzedził już MyFitnessPal. Walczymy o to także w innych krajach. Ale kalkulator to tylko zalążek naszej pełnej koncepcji. Jesteśmy specjalistami od odżywiania. Chcemy ludziom pomagać schudnąć, zbudować masę czy uchronić się przed chorobami, zaczynamy nawet współpracę naukową w projekcie „Fitatu Longlife”. Wiemy co spożywają miliony użytkowników. I jak to wpływa na ich cele, czy zdrowie. Ta wiedza zaowocuje nową generacją usług. Odchudzanie będzie prostsze. Będziemy więcej wiedzieli jak uchronić siebie przed cukrzycą, czy innymi chorobami. Docelowo chcemy, aby Fitatu tworzyło skojarzenie top mind „Jak się odżywiać? Fitatu wie na ten temat najwięcej na świecie”.
AC: Już nie pamiętam jak trafiłam na Waszą aplikację, zapewne podczas przeglądania serwisu Antyapps.pl, gdzie wynajduję nowe aplikacje i z przyjemnością je testuję. Jakie macie sposoby promocji Fitatu? Jak docieracie do swojej grupy docelowej?
DG: W Polsce większość instalacji zawdzięczamy poleceniom zadowolonych użytkowników (w tym Tobie?). Kupujemy także reklamę. Głównie na Facebook i w Google. Zespół marketingu jest wspaniały, ale nieliczny. Koncentrujemy środki i uwagę na budowaniu wartościowych usług. Wierzę, że to jest kluczem do rozgłosu.
AC: W tym mnie 😉
Co jest Twoim zdaniem najtrudniejsze w promocji aplikacji? A może konkretnie Waszej aplikacji?
DG: Pozyskanie użytkowników na nowych rynkach zagranicznych. Zaczynamy tam od zera. W Polsce wspierała nas Vitalia.pl. Trzeba zatem pozyskać dziesiątki tysięcy aktywnych osób w każdym kraju osobno. To wszystko jest bardzo kosztowne.
AC: Na Waszej stronie internetowej widziałam, że jesteście w 9 krajach, ale jak rozumiem aplikacja powstała w Polsce tak?
DG: Tak.
AC: Zauważyłam, że nie macie polskich profili społecznościowych – wszystkie w języku angielskim. Taki był zamysł od początku? By iść globalnie?
DG: Tak. Oczywiście Polska jest ważnym rynkiem. Ale chcemy pokazać, że „Polak Potrafi”. I zbudować coś wartościowego dla ludzi na całym świecie.
AC: Bo Polak potrafi! I to nie jedno 😉 Powiedz skąd pomysł na aplikację?
DG: Sami potrzebowaliśmy takiej aplikacji dla siebie. Używamy Fitatu, a wcześniej innych kalkulatorów. Zauważyliśmy, że konkurencyjne rozwiązania są niewygodne (np. dodawanie produktów do jadłospisu jest nieżyciowe, wymaga często podawania masy produktu w gramach). A także zajmują się odżywianiem człowieka w bardzo ograniczonym zakresie. Skupiają na kaloriach. Od 12 lat tworzymy i rozwijamy indywidualne diety odchudzające w Vitalia.pl. Zaobserwowaliśmy, że klienci oczekują coraz mocniej „chcę jeść swoje ulubione potrawy, dostosujcie dietę do mnie”. Dlatego edukacja, trwała zmiana nawyków, kontrolowanie tego co jem może być inną, możliwe, że prostszą drogą do celu.
AC: Co Twoim zdaniem było najtrudniejsze w realizacji pomysłu? Pozyskanie funduszy, przygotowanie biznes planu, projektowanie i tworzenie aplikacji, czy może jej promocja?
DG: Organizowanie pracy 50 osób, aby cały ten statek posuwał się do przodu w odpowiednim tempie i kierunku. Przy takiej ilości pracowników powstaje zbyt dużo spraw i problemów. Które kradną nam czas i rozpraszają. Na przykład problemy z pracą na wspólnym kodzie przez wiele zespołów. Dlatego w tym roku stworzyliśmy specjalny zespół „I love Fitatu”. Jego jedynym zadaniem jest skupienie na wymyślaniu i projektowaniu najlepszych usług na rynku. Których sami chcemy używać. Które sami pokochamy. Prace tego zespołu pomogą jeszcze bardziej skoncentrować się nam wszystkim na myśleniu o potrzebach klientów. A nie o “wyższości sprintów 2 tygodniowych nad 1 tygodniowymi”.
AC: Skąd bierzecie dane o wartościach odżywczych produktów “niepaczkowanych”, typu pomidor, groszek zielony czy kasza gryczana?
DG: Od wyspecjalizowanych dostawców danych (dziesiątki firm na całym świecie, bardzo trudne i kosztowne jest nawiązanie współpracy), od użytkowników oraz samodzielnie je tworzymy, w każdym kraju posiadamy dedykowanych do tego pracowników. Ale samo pozyskanie danych nawet jeżeli jest trudne, to jest dopiero początkiem drogi. Stworzyliśmy autorski system, który potrafi zamieniać gramy na miary użyteczne (np. 3 łyżki oliwy). Dodatkowo produkty wymagają moderacji, bo nawet producenci dostarczają je z błędami. Ważnym aspektem jest także eliminowanie duplikatów, zarządzanie kodami kreskowymi. Bardzo zawiłe zagadnienia.
AC: Produkty konkretnego producenta, np. serek wiejski Pilos, wraz z wartościami odżywczymi dodajecie sami czy robi to społeczność. Ja sama dodałam kilka produktów, ale to tylko kilka, a jest tam ich naprawdę dużo.
DG: Tak jak wyżej wspomniałem, dodajemy je sami lub robią to użytkownicy.
AC: Ciekawi mnie jak podchodzicie do sugestii odnośnie zmian i dodania funkcjonalności zgłaszanych od użytkowników? Czy takie się pojawiają? Czy raczej sztywno trzymacie się ustalonego planu czy priorytetyzujecie potrzeby użytkowników?
DG: Prioretyzujemy. Każdy (naprawdę każdy) pomysł, sugestia trafia na specjalną listę. Nie tylko z e-maili, ale także z ocen jakie nam wystawiają użytkownicy. Aczkolwiek należy pamiętać, że „kiedy iPhone powstawał, to nie dlatego, że klienci zgłaszali się do Apple’a z prośbą o to, by jego inżynierowie stworzyli telefon z ekranem dotykowym” (prof. Roberto Verganti). Dlatego sami wymyślamy innowacje i one stanowią ważny element Fitatu.
AC: Podoba mi się Wasze podejście, choć samego złącza lightning nie jestem w stanie zaakceptować (jeszcze nie, pewnie zostanę do tego zmuszona ;))
Przyznam, że jakbyście gdzieś stworzyli takie miejsce lub wysłali ankietę z prośbą o sugestie lub pomysły dotyczące rozwoju aplikacji kilka bym Wam podsunęła 😉
DG: Prosimy, chętnie przyjmiemy. Osobiście każdy dzień zaczynam od przejrzenia opinii i listów klientów z ostatnich 24 godzin. To pomaga dobrze rozumieć potrzeby, problemy aktualne.
AC: O! To ja mam pomysł. Prześlę na maila 🙂
A możesz powiedzieć coś o modelu biznesowym?
DG: Bezpłatnie oferujemy więcej funkcji i informacji niż konkurencja. Np. kontrolowanie spożycia aż 26 mikroelementów. Natomiast za opłatą oferujemy specjalne dodatkowe możliwości (np. indywidualne cele per dzień).
Jeśli uważasz, że ten wpis jest przydatny dla Ciebie i chcesz dostawać informacje o innych ciekawych treściach na blogu i w Internecie to dołącz podaj swój adres e-mail, a ja obiecuję spełnić obietnicę.
Aha! Na początek dostaniesz kilka fajnych prezentów 🙂
AC: Zdradzisz plany na przyszłość? Jak planujecie rozwijać aplikację?
DG: W 2018 pojawi się kilka innowacji, których nie posiada żaden kalkulator na świecie. W tym jedna duża związana z informacjami jakie udostępnimy użytkownikom. Z mniejszych nowości będzie lekki lifting wyglądu aplikacji. Nadal przejrzystość ponad wygląd. Ale z lepszą estetyką. I cały czas chcemy przeć do przodu, wierzymy, że jesteśmy już lepsi niż MyFitnessPal, chcemy o tym przekonać jak największą liczbę użytkowników.
AC: To jeszcze na koniec, powiedz co byś doradził osobom, które mają pomysł na biznes/aplikację, ale nie mają doświadczenia w tym temacie?
DG: Gdy tworzyliśmy Sympatia.pl, to zebraliśmy cztery osoby, które uwierzyły w pomysł na podstawie prostego biznesplanu. Szybko (w ciągu 2 miesięcy?) stworzyliśmy spółkę, a potem serwis WWW. Za niewielkie pieniądze. Ale my pracowaliśmy w Allegro i wiedzieliśmy już jak to policzyć, zrobić. Dlatego lepiej skonsultować najpierw pomysł z kimś, kto ma doświadczenie w prowadzeniu firmy w danej branży. Takie osoby pomogą wykonać biznesplan, oszacować koszty, przychody. Jeżeli takie osoby uwierzą chociaż trochę w sens tego projektu, to warto potem go z determinacją zrealizować. I nie słuchać malkontentów. Gdybyśmy ich słuchali, to nie byłoby ani Sympatia.pl, ani Vitalia.pl, ani Fitatu.
AC: Dziękuję za poświęcony czas i trzymam kciuki za dalsze sukcesy!
Znasz tą aplikację do planowania diety i posiłków? Może masz jakieś uwagi lub pomysły dotyczące jej działania. Jeśli tak to daj znać w komentarzu, a Dominik z chęcią Ci odpowie.
Aplikacja do planowania diety i posiłków do pobrania jest:
Aplikacja na te chwile działa TRAGICZNIE, rownież w wersji Premium co frustruję jeszcze bardziej gdyz pieniądze poszły w błoto.
Mnóstwo ludzi narzeka na zamkniętej grupie aplikacji, podstawowa funkcjonalność jest zaburzona, a chcą wprowadzać nowe funkcje.
A szkoda, bo zapowiadało się super Jeśli tego szybko nie naprawicie, aplikacja zginie z niepamięć!
Hej, ciekawe co piszesz, ale u mnie działa 😀 serio. też mam wersję premium. Ok, wkurzające jest to, że często produkt zaznacza się za szybko (UX), ale tak to w czym masz problem?