Zamknij menu główne
08.01.2019

35 Jak wyciągać i gromadzić wiedzę z książek biznesowych?

Chcesz rozwijać firmę lub siebie z biznesowego punktu widzenia? Chcesz być lepszym pracownikiem lub pracodawcą? Tu z pomocą przychodzą nie tylko kursy i szkolenia, ale także książki. Tylko jak wyciągać  i gromadzić wiedzę z książek biznesowych? Jak zapamiętać ten ogrom informacji, który często ze sobą niosą. O tym i nie tylko o tym w dzisiejszym odcinku podcastu!

 

Postanowiłam rozpocząć Nowy Rok z przytupem i ambitnie. W tym odcinku podcastu rozmawiam z Kamilem, który prowadzi podcast Książki, które uczą. My z kolei rozmawiamy o… w sumie, no o książkach.

Główny cel naszej rozmowy to podzielenie się sposobami na to, jak korzystać z wiedzy zawartej w książkach biznesowych – czyli takich, które usprawnią Twój biznes lub pracę zawodową. Jak się uczyć z książek, jak robić notatki z książek i jak przechowywać notatki?

 

Przeczytaj transkrypcję naszej rozmowy

Podcast znajduje się także na Youtube:

 

To takie główne tematy, ale rzecz jasna jak to ze mną bywa skaczemy czasem trochę na lewo, trochę na prawo, mówimy też trochę o tym jak wybierać książki do czytania, czym jest intencjonalne uczenie się.

No i rzecz jasna polecamy kilka fajnych książek do przeczytania, znaczy głównie Kamil, ale ja podpisuje się pod jego rekomendacjami. Wszystkie tytuły, linki do podcastów czy artykułów, o których wspominamy podczas naszej rozmowy znajdziesz w notatkach.

Zapraszam do słuchania, bo wesoły i mądry to odcinek!

W odcinku “Jak wyciągać wiedzę z książek biznesowych?” poruszamy takie kwestie jak:

  • Jak wybierać książki do czytania, by nie marnować czasu na marne książki?
  • Czym jest intencjonalne wybieranie książek?
  • Dlaczego czasem warto odrzucić książkę, którą się zaczęło czytać
  • Jak zbierać informacje z książek, które czytamy?
  • Jak się uczyć z książek biznesowych?
  • Jak robić notatki z książek?
  • Gdzie przechowywać notatki z książek?
  • Czy warto robić mapy myśli z książek?
  • Jak używać evernote do robienia notatek?
  • Jak używać notion do robienia notatek?
  • Jak zapamiętać jak najdłużej to co przeczytamy?
  • Jak notować cytaty, aby móc potem je przytoczyć we własnym artykule czy wpisie na blogu?
  • Dlaczego warto korzystać z książek Google i jakie zalety ma ta aplikacja?
  • Jak skracać lub przyspieszać czytanie książek?
  • Jak znaleźć czas na czytanie?
  • Co to znaczy fajnie napisana książka?

Wspominamy też o talentach Gallupa i o niejakim Dominiku 😉
Podcastu z Dominikiem możesz posłuchać tutaj: FO 017 Talenty Gallupa w biznesie, produktywność i ta jedna rzecz 

 

 

Inne podcasty, o których wspominamy:

Aplikacje do notatek, o których rozmawiamy:

Książki, o których wspominamy:

Kamil w sieci:
Strona www.ksiazkiktoreucza.pl
Kamil na Facebooku 
Kamil na Instagramie

Ja chętnie poznam Twoje sposoby na naukę z książek, na robienie i przechowywanie notatek z książek biznesowych. Masz jakieś swoje ulubione aplikacje, a może po prostu zeszyt?

 

Skąd możesz pobrać podcast Firma On-line?
Podcast dostępny jest :

Zapisz się także na mój newsletter by być na bieżąco, a przy okazji otrzymać fajne prezenty.

A jeśli spodobał Ci się ten odcinek będę wdzięczna za komentarz i podzielenie się tym odcinkiem z innymi osobami, którym jego treść może być przydatna. Będzie mi też miło jeśli poświęcisz chwile i zostawisz krótką ocenę podcastu w iTunes – dzięki temu inne osoby łatwiej dotrą do tego podcastu.

Oceń podcast Firma On-line >>

  • użytkownicy systemu IOS – iPhone, iPad i komputery Mac – wejdź do iTunes i kliknij w sklep, tam wyszukaj FiRMA ON-LINE. Możesz ocenić dodając gwiazdki, a także zostawiając komentarz. Dziękuje!
  • użytkownicy systemu Windows – zainstaluj na swoim urządzeniu aplikację iTunes, kliknij w niej w sklep, tam wyszukaj FiRMA ON-LINE. Możesz ocenić dodając gwiazdki, a także zostawiając komentarz. Dziękuje!
  • użytkownicy systemu Android – wejdź do Google Play, pobierz aplikację Apple Music i kliknij w niej w sklep, tam wyszukaj FiRMA ON-LINE. Możesz ocenić dodając gwiazdki, a także zostawiając komentarz. Dziękuje!

 

Trzymaj się ciepło i do usłyszenia niebawem 🙂

Do usłyszenia!
Niech konwersja i moc będą z Tobą!
Agata Chmielewska

 

 

Podcast o tym jak wyciągać wiedzę z książek biznesowych i nie tylko

Cześć! Ja nazywam się Agata Chmielewska, a w tym podcaście dowiesz się jak wykorzystać Internet do rozwoju biznesu i samego siebie.

Cześć i czołem! Postanowiłam rozpocząć nowy rok z przytupem i ambitnie. Czemu nowy rok? No bo mamy teraz pierwszą połowę stycznia. I jeśli wszystko pójdzie zgodnie z tym, jak bym chciała, żeby poszło, no to ten podcast zostanie za chwilę opublikowany. A czemu ambitnie? Bo o książkach, które uczą. Znaczy nie. Zaraz, chwila. Rozmawiam z Kamilem, który prowadzi podcast książki, które uczą. My z kolei rozmawiamy o książkach.

Ale tak, główny cel naszej rozmowy to podzielenie się z tobą sposobami na to, jak korzystać z wiedzy zawartej w książkach biznesowych. Czyli takich, które usprawnią albo twój biznes, albo twoją pracę zawodową, albo też dziedzinę, w której chcesz się rozwijać.

Rozmawiamy o tym, jak się uczyć z tego typu książek, jak robić notatki z takich książek i jak przechowywać zdobytą wiedzę. To takie główne tematy, ale rzecz jasna, jak to ze mną bywa, skaczemy czasem trochę na lewo, czasem trochę na prawo.

Mówimy też o tym, jak wybierać książki do czytania, czym jest intencjonalne czytanie. No i rzecz jasna, polecamy kilka fajnych książek do przeczytania. Głównie Kamil poleca, ale ja podpisuję się pod jego rekomendacjami. Wszystkie tytuły książek, linki do podcastów czy artykułów, o których wspominamy podczas naszej rozmowy znajdziesz w notatkach. A teraz ja już nie przedłużam, tylko zapraszam do słuchania, bo wesoły i mądry to odcinek.

Agata: Cześć Kamilu, fajnie, że znalazłeś czas na rozmowę.

Kamil: Cześć Agata, dzięki bardzo za zaproszenie.

Agata: Ja ciebie jako tako znam, a nawet chyba troszeczkę dobrze, ale jakbyś mógł powiedzieć coś o sobie więcej słuchaczom, żeby mogli ciebie poznać.

Kamil:
Ok, to witam, dzień dobry, nazywam się Kamil Dudziński. Na co dzień zajmuję się prowadzeniem podcastu o nazwie Książki, które uczą, gdzie omawiam książki, które jak sama nazwa wskazuje uczą i przekazują jakąś wartościową wiedzę. A dodatkowo pracuję jako koordynator projektów, wokół bloga liczy się wynik, razem z Bartkiem Popielem, od około roku, a w wolnych chwilach bardzo lubię chodzić po górach. To jest takie jedno z moich hobby.

No właśnie o tych książkach, które uczą i ogólnie o książkach chcę trochę ciebie dzisiaj podpytać, pomęczyć. W ogóle skąd pomysł na taki podcast, w którym mówisz, tak, opowiadasz o różnych wartościowych książkach, które uczą, tak? Ale skąd taki pomysł?
Pomysł wziął się trochę na bazie z jednej strony tego, że słuchałem dużo podcastów i bardzo mi się podobała ta forma przekazu, szczególnie, że można z niej korzystać właśnie w bardzo wielu chwilach. Oczywiście nie zawsze da się to robić, na przykład siedząc w kościele na mszy to tak słaba opcja, ale już na przykład idąc do pracy albo jadąc metrem, tramwajem, pociągiem, samochodem, idąc na spacer z psem. Można skorzystać z tej formy, jaką jest podcast, czyli po prostu włożyć słuchawki i sobie chodzić i słuchać i zdobywać wiedzę. Bardzo mi się to podobało, że po prostu nie trzeba siedzieć ani się jakoś bardzo skupiać na tym konkretnym zajęciu.

I pomysł jako taki przyszedł trochę sam z siebie. Częściowo to był wpływ też testu czy też badania z TransFinder, które wtedy wykonałem. Znaczy wykonałem je rok wcześniej i później właśnie po tym jak zacząłem słuchać podcastu z pasją mocnych stronach Dominika Juszczyka, którego też wiem, że słuchasz, to tak zacząłem sobie szukać troszkę w czym tak naprawdę mógłbym się sprawdzić. Co by było takim tematem, który mógłbym zrobić, żeby wykorzystać właśnie te moje talenty, żeby pracować w obrębie tego, w czym jestem faktycznie dobry.

No i z książkami zawsze mi było po drodze. Zawsze lubiłem czytać i pomyślałem, że może taką fajną formą też z jednej strony dla ludzi będzie to, jeśli powiem trochę o książkach, które czytam właśnie w taki sposób streszczając je, tudzież wybierając najważniejsze lekcje, żeby z jednej strony mogli zaoszczędzić czas albo osoby, które już przeczytały tą książkę będą sobie mogły ją po trochę powtórzyć. To była też taka fajna forma dla mnie, bo często jest jednak tak, że czytając jakąś książkę przeczytamy ją, odłożymy na półkę i za rok już kompletnie nic o niej nie pamiętamy, a jednak szkoda mi po prostu tego, bo poświęcamy od kilku do kilkunastu godzin na przeczytanie czegoś, co ostatecznie ma ulecieć. No słaba opcja, więc stwierdziłem, że jeśli to sobie tak będę powtarzał, przetwarzał, nagrywał to w ten sposób, to też lepiej sobie utrwale tą wiedzę, którą z tych książek pozyskuje. I to było takie coś, co chciałem sam dla siebie częściowo zrobić. No i wiedziałem też, że jeśli będę nagrywał i zobowiążę się do regularnego nagrywania, to też regularnie będę czytał książki, więc w efekcie będę czytał więcej. Także korzyści są na każdym polu chyba na jakie może wpłynąć ten podcast.

Agata: Tak, to jest prawda, trochę tak się podśmiechuję, dlatego że Dominik i Mocne Strony, Talenty Galupa się w co którymś, no nie wiem, bardzo często w moim podcaście pojawiają. Ja w sumie też tak, podcast, później Mocne Strony też u mnie się tak bardzo zazębiło. Też to i to jest bardzo ze sobą powiązane, więc doskonale się rozumiem.

Kamil: A widzisz.

Agata: Dokładnie.Oboje mamy ten sam problem, że co chwila pojawia się jakaś książka, którą chcemy przeczytać oboje, bo tutaj dużo na ten temat rozmawiamy i obserwujemy różne promocje ebookowe.

Kamil: Zdecydowanie.

Agata: Powiedz mi jak ty, na jakiej podstawie ty wybierasz książki do czytania, no bo ogrom jest, tak, i jakbyś miał tak czytać wszystkie i później wybierać te, które uczą, no to by ci czasu na życie nie starczyło, co?

Kamil: Może tak być, no bo jednak książek jest całkiem sporo. Ja wybieram książki, szczególnie teraz inaczej, powiem bardziej w kontekście tego jak wybierałem do tej pory, bardzo często na podstawie poleceń innych osób i tego tak jak faktycznie po prostu czułem, że o jakiś temat jest mi bliski, chciałbym go zgłębić i brałem się za tą książkę, sprawdzałem jakie ma recenzje, sprawdzałem czy jest w ogóle warta przeczytania, czy autor jest w jakiś sposób osobą, której można zaufać, bo to też jest dość ważne, bo łatwo trafić na książki, które są pisane może nie przez szarlatanów, ale osoby, które mówią, że się znają na temacie, a tak naprawdę chcą siebie wypromować i trzeba rozróżnić, że nie zawsze książki są wartościowe, tak po prostu i do tej pory tak wybierałem właśnie na podstawie tego, że jakiś temat chciałem zgłębić albo książka wydawała się ciekawa i warta przeczytania, no to czytałem.

Teraz w tym roku właśnie bardzo chcę to zmienić, to znaczy znów posługując się słowem, które bardzo promuje wspomniany przez nas wcześniej Dominik, chciałbym do tego podejść bardziej intencjonalnie. W ogóle mam wrażenie, że niedługo będzie tak, że tak jak się mówi, że podkaz bez książka, by Steve Jobsa nie może się obejść, to tak jakiś podkaz bez Dominika się nie będzie mógł obejść, ale właśnie chciałbym podejść bardziej intencjonalnie do tego tematu. To jest taki mój cel na ten rok, żeby wybrać sobie takie trzy, cztery tematy, już dwa z nich mam wybrane i nawet nie tyle wybierać książki, które są związane z tym tematem, tak w stu procentach, typu wyznaczanie celów i będę czytał dziesięć książek o wyznaczaniu celów, tylko przyjąć taki temat przykładowo komunikacja i poszukać różnych książek, które na ten temat mówią albo wokół tego tematu. I próbować jakość odnieść je, w jaki sposób możemy rozwijać komunikację, lepiej się komunikować, jak ta komunikacja może pozytywnie albo negatywnie wpływać na nasze życie.

Więc to jest takie jedno kryterium, żeby zgłębiać jakiś wybrany temat albo temat, który chcemy się nauczyć. Przykładowo, jeśli chcemy się nauczyć lepszego prezentowania czy opowiadania historii, to np. książki takie jak Narratologia albo Mów jak Ted, albo Szkoła Mówców, to będą naturalnie się skłaniały. I myślę, że to jest dość istotne, żeby nie czytać właśnie książek takich różnych, skacząc z tematem temat, tylko faktycznie zagłębić się w jakiś i nie tyle czytać, ale później wdrażać w życie to, co się z nich dowiemy.

A drugą taką rzeczą, na podstawie której często wybieram książki, znaczy to już wspomniałem, są recenzje i oceny, bo to jest jednak dość istotne. Faktycznie można trafić na książki, które są dobre, ale mają niewiele ocen, niewiele recenzji, ale są dobre. No to się zdarza, tak samo jak filmy jakieś niskobudżetowe, można trafić na świetne perełki, ale to jest ryzyko. Ryzyko jest takie, że stracimy czas na tę książkę. No i to będzie powiedzmy kilka, kilkanaście godzin czasu, którego już nie odzyskamy, więc wolę wybierać te, które są pewniejsze, tak jak po prostu.

I ostatnim takim elementem jest bibliografia. Czyli tutaj akurat łatwiej się to odnosi do książek papierowych, bo w e-bookach zwykle nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić wcześniej, do jakich materiałów odnosi się autor, ale w książkach papierowych zawsze możemy zajrzeć na ostatnie strony i zobaczyć, czy jest tam 200 pozycji, czy ponad 200, tak jak w przypadku książki Włam się do mózgu, Ratka Kotarskiego, oj, tam jest chyba nawet więcej niż 200, tam jest 300. Właśnie, czy to jest tego typu książka, czy to jest książka, która w ogóle nie ma żadnych odnaczyków.

Przy czym też warto zauważyć, bo jest dużo książek, które są napisane na bazie ludzkich historii albo doświadczeń autora i one nie będą miały bibliografii zbyt dużej zwykle, więc to warto zwrócić, ale to są takie mniej więcej kryteria, na podstawie których ja dobieram książki do czytania.

Agata: Zawsze też ja na przykład mam taką zasadę, że jeżeli faktycznie nie wchodzi mi dana książka, no to ja ją porzucam, albo ktoś jest dla mnie jakimś autorytetem, to po prostu próbuję przebrnąć przez tą książkę i szukam tego czegoś w tej książce, ale zwykle po prostu przerywam, jeżeli uważam, że książka nie jest faktycznie dla mnie i wolę załóżmy kogoś podpytać, kto czytał, żeby mi streścił ją, ja oszczędzam wtedy czas i to jest też takie.

Kamil: No to jest faktycznie fajna opcja, szczególnie, że czasem w ogóle to jest ciekawe, bo z natury dużo osób czyta książki, bo od początku do końca od deski do deski trzeba przeczytać, bo inaczej nie ocenię tej książki.

Z drugiej strony właśnie lepiej odrzucić, bo szkoda czasu, ale myślę, że też warto rozważyć, czy chcemy tą książkę odrzucić, dlatego że źle się nam ją czyta, albo jest nudna, albo na przykład jest źle napisana, czy dlatego, że pokazuje punkt widzenia, z którym się nie zgadzamy i jesteśmy oporni na ten punkt widzenia, bo to też może być jeden z przypadków. Więc tutaj takie, no w sumie ciekawa zagadka.

Agata: Są takie książki, które faktycznie mają bardzo dobre recenzje i wiele osób je poleca, ale są takim językiem napisane, że ja nie jestem w stanie przez nie przebrnąć. Załóżmy, za dużo mają odwołań do boga, albo do jakiejś wiary, w którą ja się nie ze wszystkim zgadzam, więc ja po prostu nie męczę się. Jest tyle książek, że faktycznie wolę wybrać coś, co sprawi mi przyjemność, no bo w końcu czytanie książek przynajmniej dla mnie jest ogromną przyjemnością i relaksem.

Kamil: Zdecydowanie się zgadzam.

Agata: Tak, nawet jakichś takich biznesowych czy naukowych, ale faktycznie muszę czuć język autora, więc to jest takie ważne.

Kamil: Tak, to ułatwia odbiór w ogóle.

Agata: Tak, tak, dokładnie. Wiesz co, jakiś czas temu w ostatnim odcinku chyba u siebie publikowałeś albo przedostatnim rozmowę u Kasi Bieleniewicz w podkaście tuż przy uchu o tym, jak notować z książek. Tak jest, właśnie jak się uczyć z książek też, jak to lepiej zapamiętywać.

No tam poruszaliście właśnie kilka takich wątków, a jakbyś właśnie tak streścił, bo ja odeślę do tego odcinka, ale gdybyś powiedział tak w trzech punktach o tym właśnie, jak się uczyć, jak też, no nie wiem, właśnie tak najistotniejsze te informacje z tych książek wyciągać.

Kamil: Ok, to temat jest troszkę rozbudowany. W trzech punktach da się, czyli jak te informacje zbierać, znaczy zbierać czy jak się uczyć. W sumie to będzie jedno, to jest tak, przeczytać, zanotować, powtórzyć i tyle, w trzech punktach, no nie? Teraz to możemy rozbudowywać. Tutaj dużo o tym powiedziałaś w podcastie, który nagrywałaś o efektywnym uczeniu się.

Agata: O efektywnym, a, Dorota Filipiuk.

Kamil: Właśnie, z Dorotą Filipiuk. Tam dużo mówiłeś ci właśnie na temat tego, jak się uczyć. I to tak samo można zastosować do książek, czyli robić mapy myśli. Można też taką fajną rzeczą, jest to, co ja dokładnie praktykuję, ale też często dużo osób, chociażby w jakichś klubach książkowych praktykuje, że można drugiej osobie opowiedzieć o tej książce, albo innym osobom. Bo to nie tyle chodzi o, w takiej nauce, nie tyle chodzi o zapamiętywanie tych rzeczy, tych informacji, bo, znaczy chodzi o zapamiętywanie, ale lepiej zapamiętujemy, jeśli tej wiedzy używamy, w jaki sposób ją przetwarzamy. Jeśli ją, bo na dobrą sprawę, jeśli chcemy ją wydobyć w jakiś sposób, to wtedy tak naprawdę trenujemy pamięć. To przetwarzanie, żeby to, co gdzieś jest zebrane, oddać na zewnątrz. Więc to jest taka jedna z fundamentalnych zasad. I właśnie do tego się chociażby odnosi Radek Kotarski w swojej książce, czyli Włam się do mózgu. Tam jest dużo fajnych metod na ten temat. Także myślę, że tutaj możemy spokojnie do tej książki po prostu odwołać.

Agata: Tak, no ja akurat jestem świeżo po przeczytaniu książki Radka i to wiem nawet, że ta technika, metoda opowiadania nabytej wiedzy komuś, innemu, to jest metoda nauczyciela, więc tutaj się wykażę wiedzą na ten temat. Ja nawet wczoraj o tej metodzie czytałam, więc jestem naprawdę bardzo, bardzo na świeżo.
Ale książki i mapy myśli. Książka jest zwykle gruba, albo no przynajmniej, no jak zrobić mapę myśli z książki? Tyle tam jest tej wiedzy, stron i czy ty to praktykujesz, sam robisz takie mapy myśli, albo jakieś takie notatki wizualne, no nie wiem, na kilka stron?

Kamil: Robiłem, ale z mojej perspektywy jest to niepraktyczne, bo zajmuje dużo czasu. Zrobienie mapy myśli takiej naprawdę konkretnej zajmuje bardzo dużo czasu. Pamiętam, jak robiłem mapę myśli z książki Esencjalista. Akurat robiłem ją, no może w takiej też mało wygodnej sytuacji, jaka była podróż w autobusie, ale zrobienie tej mapy myśli zajęło mi trasę z Krakowa do Wrocławia i z powrotem, czyli około 6 godzin.

No myślę, że jeśli robiłbym to na komputerze przy biurku, to by może zajęło 4,5, ale to wciąż jest bardzo dużo, bo to jest tak, że przechodziłem, no ta książka jest wypakowana wiedzą, więc tam przechodziłem krok po kroku przez każdy akapit. Więc to i też jest taka rzecz, że no ta mapa myśli jest ciężko przeszukiwalna. Później jeśli chciałbym jakąś konkretną porcję wiedzy zebrać, no to mogę zajrzeć do tej mapy myśli, poszukać w niej, no i to mi zajmie powiedzmy 20 minut, jeśli wiem, że akurat tam mam tego szukać.

No ale to dość trudne, bo jeśli przeczyta się 100 książek, to nie ze wszystkich będziemy pamiętać, co było w której i gdzie czego mamy szukać, więc to jest trochę problematyczne. Także mapy myśli próbowałem, robiłem, no i zrezygnowałem. Przynajmniej inaczej, nie robię z książek mapy myśli, do podcastu robię mapy myśli.

Agata: To ciekawe, co mówisz o tym, że do podcastu robisz, to później cię odpytam o to, ale z książkami właśnie Dorota mówiła, że mapy myśli można wszędzie zastosować. Ja też jakoś tak nie, i mówiła, że to wcale więcej czasu nie zabiera.
No może jak zrobisz x tych mapy myśli i faktycznie może to już wchodzi, jakąś wprawę masz dużą. Zresztą Gabrysia też była u mnie w podcascie, ona się zajmuje flipowaniem. Ona mówiła, że też z książek robi tam takie notatki wizualne, ale mnie przekonuje głównie to, że notatki wizualne są trudno wyszukiwalne i to jest główny argument, zwłaszcza jeżeli ktoś bardzo dużo czyta, więc to co mówiłeś też, że trudno zapamiętać to wszystko.

Kamil: Tak się jeszcze odniosę, bo nie sądzę, żeby robienie mapy myśli było czasochłonne. Tak w kontekście jeśli mamy czytać na przykład tą samą treść jeszcze jeden raz i ją zakuwać, to jest o wiele lepsza metoda jeśli chodzi o zapamiętywanie i jest o wiele bardziej skuteczna, bo autentycznie tą wiedzę nie tylko pochłaniamy, ale ją przetwarzamy i wykorzystujemy, znaczy nie tyle ją wykorzystujemy jako wiedzę, ale układamy ją sobie w głowie.

Może być coś troszkę też takiego jak, pamiętam, że jedną z takich rzeczy jeśli chodzi na przykład o układanie myśli w jakiś sposób, to gestykulacja jest bardzo pomocna. Tutaj nie chcę akurat odnosić do konkretnych badań, bo ich nie pamiętam, ale pamiętam, że słuchałem ich w jednym z podcastów. Właśnie była rozmowa z Panią, która zajmowała się kognitywistyką. Poszukam, myślę, że powinienem go znaleźć. Może się uda znaleźć.

Agata: A jak robiłeś te notatki, bo są różne metody robienia notatek z książek. Ja na przykład mam taką metodę leniwca, ludzie dziwią, że ja tak robię. Ale faktycznie ja tak robię, że czytam i albo faktycznie na bieżąco sobie jakieś kilka akapitów streszczam, albo po rozdziale, nie po przeczytaniu całej książki, bo jak przeczytam książkę, to już do tego nie wrócę na pewno. Znam siebie po prostu. Od roku wracam do jednej książki, nie mogę do niej wrócić, żeby zrobić notatki, ale ja mówię do telefonu.

Ja po prostu mówię do telefonu i mój telefon zapisuje to, co mówię. Później faktycznie ja tam jakieś literówki poprawiam, bo nie wszystko zrozumie tak, jak ja bym chciała. Coś tam przekręci, ale jak to się mówi? To nie jest, że ja to nagrywam notatki głosowe, tylko faktycznie telefon zapisuje normalnie to, co mówię. I to jest edytowalne i wszystko jest super. I to jest taka moja metoda.I u mnie się sprawdza, ty jak robisz notatki, bo mówisz właśnie z tą mapą myśli, że tak dużo ci zajęło to czasu. Ty to jechałeś, czytałeś i robiłeś notatkę czy ogólnie jak robisz?

Kamil: Teraz inaczej robiłem. Jak robiłem tą mapę myśli akurat, czy tam wcześniejszą mapę myśli, to zapisywałem ręcznie akurat. Teraz później przerzuciłem się właśnie tak jak ty. Nie robiłem mapy myśli akurat, tylko robiłem sobie notatki wtedy. Chyba jeszcze w Google Docs i Google Keep czasem korzystałem. Różne, bo przeskakiwałem z narzędzia na narzędzie szukając najlepszego i dopiero gdzieś dochodzę do takiego optimum.

Ale też używałem dyktowania głosowego i często do pisania postów na bloga też używałem dyktowania głosowego. Jednego posta napisałem w dużej części w drodze z pracy do domu. Tak, to było super. Idę sobie spacerkiem i dyktuję się do telefonu, ale zepsuł mi się mikrofon, więc już z tego nie korzystam.

Teraz robię tak, bo też chciałbym tutaj zauważyć, że ja mam akurat taką specyfikę, że dopiero teraz będę to robił. Ale ja streszczam sobie książki i wyciągam z nich takie najważniejsze lekcje, żeby je przekazać w podcastie. Nie zawsze robię tak, że przynajmniej inaczej. Do tej pory nie robiłem tak, żeby zbierać sobie jakąś bazę wiedzy w danym temacie, co chcę bardzo zmienić w tym roku.

Jak już mówiłem wcześniej. Ale to jest tak, że w tej chwili korzystam z takiej aplikacji jak Notion i tam akurat tworzę sobie.
Mam taki szablon, według którego tworzę podcast i tam wypisuję sobie wszystkie tematy z danej książki i jak przygotowuję, po prostu sobie ją streszczam. Te rzeczy, które są moim zdaniem najważniejsze i kluczowe, które chciałbym przekazać innym lub które chciałbym dla siebie zachować, to je po prostu tam mam. Na ich podstawie robię mapę myśli, czyli to, o czym będę mówił w trakcie podcastu. A co chcę teraz robić w tym roku, zobaczymy czy mi wyjdzie, czy faktycznie będę miał na tyle zapału i chęci, żeby to robić. To jest coś, żeby właśnie ta wiedza zostawała mi na później.

Czyli jeśli czytam książkę o pisaniu, tak jak ostatnio czytałem książkę Artura Jabłońskiego. Tak? Dobrze mówię? Świetna książka, masa konkretnej wiedzy. Chyba nawet to nie wiem, czy to jest książka, którą da się streścić w ogóle, bo ona jest sama w sobie, to jest sam konkret, tam nie ma lania wody.

Więc z niej po prostu mogę sobie wyrzucać rzeczy, jeśli chodzi o pisanie i chciałbym, żeby zostały na dłużej. Problem z Notion jest taki, że tam mogę, owszem, sobie posegregować książki kategoriami i jest łatwo, jeśli na przykład czytam biblię copywritingu, czy tam właśnie, choćby jak pisać skuteczne teksty, teksty sprzedażowe, webwriting, copywriting, powiedzmy nie wiem, jeszcze jakaś inna książka, też na przykład jest taka książka. Content marketing jest Basi Stawarz, jest webwriting. Jest webwriting, tak czy inaczej, jest trochę książek o pisaniu. No i super, notatki z tych książek mogę sobie zebrać, powiedzmy, w jednym folderze w Notion i wiem, że tam będę mógł szukać informacji na temat pisania.

I to jest super, bo sobie wpiszę chociażby tworzenie nagłówka albo nagłówek, nagłówki i będę miał, wyszuka mi wtedy konkretne tematy dotyczące, czy tam konkretne sekcje, które dotyczą robienia, pisania nagłówków.
OK, tylko jeśli mam książkę, która porusza, jak chociażby cztery godziny tydzień pracy Tima Ferrisa, no to jest książka, która porusza masę różnych tematów. Tam jest tyle wątków, tyle jakby jakichś różnych przykładów, to jeśli miałbym 20 takich książek przeczytanych, dołóżmy do tego biografię Arnolda Schwarzeneggera, dołóżmy do tego, nie wiem, co tam jeszcze, o, Narzędzia Tytanów.

Agata: Tak, o tym pomyślałam, bo to jest bardzo gruba książka.

Kamil: Właśnie i wtedy po prostu nie ma szans, żeby, nie wiem, OK, w Notion wywali mi listę notatek 50, gdzie pojawia się temat produktywności na przykład. No i OK, i co ja mam z tym zrobić? Więc tutaj lepszym, jeśli zbieramy wiedzę z książek w jakimś danym temacie, a czytamy książki o różnych tematach, to tutaj lepszym moim zdaniem narzędziem, albo przynajmniej takim, które będzie łatwiej wykorzystać na pewno wielu osobom, będzie Evernote, bo tam mamy trochę inną strukturę i to jest kwestia po prostu, które narzędzie nam bardziej będzie się podobać do tego.

Możemy sobie podzielić inaczej, możemy zrobić notatki w ten sposób, że dane fragmenty z książek możemy sobie wrzucać jako notatki, bo to mogą być jako zdjęcia, bo Evernote ma też funkcję wyszukiwania na podstawie obrazu, jeśli to są tam są litery drukowane, więc to bardzo ułatwia i możemy tak, przypisać ją z jednej strony do folderu, w którym jest dana książka, że ta jest notatka, która należy do tej książki, to jest jedna rzecz, a druga rzecz, to możemy daną notatkę, która jest na przykład, jedna jest o produktywności, druga jest o czym może być o budowaniu nawyków, trzecia jest o mówieniu publicznym i możemy każdej z nich dać inny znacznik, inny tag i wtedy Evernote jest o tyle prostsze, że możemy filtrować i po notesach, tam się tak nazywa, i po znacznikach.

Notatniki, a te notatniki można jeszcze grupować, czyli można mieć jedną grupę pisanie, tam są książki dotyczące pisania, można mieć na przykład, co tam może być, myślę, że Twoich słuchaczy jeszcze takie tematy interesują, jak na przykład email marketing i można mieć tematy dotyczące email marketingu, może być marketing automation i możemy sobie to łatwo tagować i wtedy jest nam to łatwiej przeszukiwać, mamy wszystkie tematy, wszystkie rzeczy w danym temacie zebrane w jednym miejscu.

Tylko jest jeden minus tego, bo w Evernocie, ok, po roku może nie będzie źle, po dwóch latach będzie ciężko, po pięciu latach pracowania w tej branży zbierze nam się tyle notatek, że nie będziemy w stanie wyszukać tam nic konkretnego, co byśmy chcieli znaleźć.

I to może być ten minus, jeśli mamy tam za dużo i właśnie w Evernocie może brakować tego takiego ładnego podziału, także tutaj trzeba, myślę, że idealnego narzędzia do tego nie ma, ale jeśli w jakiś sposób te notatki gromadzimy i w bardzo przejrzysty sposób je posegregujemy, albo z tych notatek wyciągamy jakąś esencję i tworzymy sobie jedną taką świetną bazę, to to nam się może naprawdę bardzo przydać. A zarówno i w Evernocie, i w Notion, i w OneNote też da się takie rzeczy zrobić.

Agata: Ok, ale czy ja dobrze rozumiem, załóżmy w Evernocie, jeżeli faktycznie to ty grupujesz notatki z książek tematami, robisz notatkę o tym, o tym, o tym, czy robisz notatkę, jedna notatka to jest jedna książka i później tam do tej notatki, którą zrobisz dodajesz jakieś tagi.

Kamil: A wewnątrz notatki też można tagi dodawać do poszczególnych rzeczy? No bo jeśli masz to w jednej notatce, no nie, jeśli jest notatka i masz tam wrzucone wstreszczenie książki, ta książka porusza tematy takie jak marketing, sprzedaż i obsługa klienta. No i super i teraz możesz przypisać tą notatkę do tej notatki, przypisać trzy różne znaczniki, super i wciąż potrzebujesz w tej konkretnej notatce szukać fragmentu dotyczącego obsługi klienta, więc ja bym to rozbił na trzy albo nawet inaczej, bo są różne aspekty obsługi klienta i można to jeszcze bardziej rozbić. Więc teraz jest pytanie, jak podejdziemy, jak obszerny jest temat.

Tutaj tak naprawdę nie ma jednego dobrego systemu i każdy będzie sobie potrzebował stworzyć taki, z jakim ja mu się pracuję najlepiej. Więc no bardzo chciałbym podać gotową odpowiedź, gotowej odpowiedzi nie ma. Wiem, najłatwiejsza będzie na początek zrobienie sobie zeszytu, po prostu. Takiego, takiego jak się długo pisał, się tam pisze, tak?

Po pierwsze, że to nam pomoże lepiej zapamiętać, to czego się uczymy, to będzie jedna z rzeczy.

Druga ważna kwestia będzie to, że dowiemy się jakiego systemu do zarządzania tymi notatkami potrzebujemy, zobaczymy czego nam brakuje, bo na przykład tak miałem jak się trochę uczyłem właśnie zarządzania zadaniami i zarządzania sobą w czasie.

Miałem taki okres, że próbowałem różnych narzędzi, próbowałem Trello, próbowałem Asany, próbowałem Todolista, Google Tasks, próbowałem Nozbe. Dwa razy podchodziłem do Nozbe i odrzucałem, bo tutaj coś mi nie działało, tutaj zapominałem. Po prostu nie potrafiłem tak naprawdę zarządzać swoimi zadaniami, nie wiedziałem do końca czego potrzebuję, więc co zrobiłem, to wróciłem się do podstaw. Wziąłem zeszyt, każdy zeszyt był na inny dzień i zapisywałem sobie każdego dnia swoje zadania.

Agata: Każdy zeszyt był na inny dzień?

Kamil: Każda strona była. Każdy zeszyt na dzień to było słabe. I na podstawie tego zobaczyłem, że kiedy wpisuję jakieś zadania, to ok. Dobra, czyli wpisuję zadania i tak z dnia na dzień zauważyłem kolejne rzeczy typu o, przyda mi się, jeśli będę w stanie sobie to podzielić godzinami. O, przyda mi się, jeśli będę sobie w stanie bloki czasu jakieś ustalić, więc sobie to tak po prostu rysowałem na tej kartce. Przyda mi się, jeśli będę potrzebował łatwo przenosić te zadania na inne dni, bo bardzo często wpisywałem coś, ale miałem za dużo zadań i później trzeba było je przepisywać.

Potrzebowałem, co później mi oczywiście bardzo szybko wyszło, jakiejś przypominajek, bo nie zawsze byłem z zeszytem w ręku, więc niektóre zadania mi po prostu uciekały. Nie pamiętałem o nich, nie pamiętałem, żeby do tego zajrzeć. I na bazie tego stworzyłem sobie taką listę wymagań, którą mam względem programu. I to była jedna rzecz, że wiedziałem czego potrzebuję od tego systemu, z którego będę korzystał, a druga rzecz nauczyłem się, wprowadziłem sobie taki nawyk, żeby faktycznie codziennie rano wypisywać zadania i je przeglądać i ustalać co kiedy zrobię. I to jest na dobrą sprawę ważniejsze niż sam system, czyli tak samo w przypadku robienia notatek z książek, ważniejsze może być w ogóle robienie tych notatek, nauczenie się, wprowadzenie sobie nawyku robienia tych notatek i zapisywania ważnych rzeczy, niż tak naprawdę system, bo system sobie później dostosujemy, ale na nic się nam nie zda system, jeśli z niego nie korzystamy.

Agata: Ciekawie, szukałeś narzędzia, bo ja też bardzo długo szukałam narzędzia do zarządzania projektami, zadaniami i próbowałam też w zwykłym takim zeszycie, gdzie pisałam długopisem, ale denerwowało mnie właśnie przepisywanie później zadań, więc to u mnie się na pewno nie sprawdziło.

Ale fakt, to co mówisz, to tak naprawdę ile osób, tyle systemów do notowania, tak, sposobów notowania, ale powiedz mi, to co ty teraz przerzucasz się, wracasz do Evernote’a znowu?

Kamil: Nie, akurat nie wiem, czy będę wracał do Evernote’a, Evernote’a używam do czegoś innego, używam go przede wszystkim w pracy, bo trafiam często na różne tematy, tak jak teraz, chociażby będziemy na nowo nagrywać jeden z naszych kursów i chcemy te tematy, które tam są po prostu rozbudować. I jest taka rzecz, że tematy są różne, czasem mam chwilę, żeby poszukiwać jakieś informacje, no i Evernote ma akurat tą zaletę nad Notion, że ma dodatek do Chrome’a, który pozwala zapisywać wycinki z danych stron, zapisywać całe strony i jak zapisuje sobie taki wycinek, to od razu dodaje go do odpowiedniego zeszytu, daje mu odpowiedni tag. I po prostu w ten sposób zbieram w jednym miejscu na dany temat informacje i to mi bardzo później ułatwia pracę, bo jak mam taką zbieraninę powiedzmy 50 albo więcej notatek, to przechodzę sobie przez nie i sprawdzam, to mi się przyda, to mi się nie przyda, to mi się przyda, to mi się nie przyda i później je sobie układam, kategoryzuję jeszcze w taki dokładniejszy sposób.

Na przykład powiedzmy, że szukam informacji dotyczących budowania nawyków, chociażby, no nie? I mogą być to informacje z jednej strony na temat tego, w jaki sposób wprowadzać nawyki, z drugiej jakie nawyki są korzystne, jakie są niekorzystne i co może nam przeszkadzać we wprowadzaniu nawyków. Więc mam tag powiedzmy, który się nazywa nawyk i później będę sobie to dzielił na wprowadzanie nawyków, wyprowadzanie nawyków, chociażby albo oduczanie się złych nawyków, no nie?

I mogę sobie to podzielić albo na zeszyty, kolejne czyli tam notatniki, albo mogę sobie tagi poddawać i później według tego sortować, ale to jest jakiś sposób, dzięki któremu mogę jeszcze bardziej kategoryzować, jeszcze konkretniej się zagłębiać w dane tematy.

Agata: Ok, ale no dobra, no i co? Robisz sobie te notatki i super świetnie właśnie o tym też co mówiłeś, że po kilku latach w danej branży już trudno się odnaleźć. Masz jakiś sposób na zapamiętywanie wiedzy z tych książek, które czytasz?

No bo czytamy w jakimś celu, czytamy albo żeby, no nie wiem, jakieś powieści żeby się zrelaksować, albo właśnie książki biznesowe, jakieś naukowe, żeby faktycznie coś dla siebie wyciągnąć, robimy notatki, do tych notatek można wracać, oczywiście warto, ale kurczę, jak tych książek jest tyle, to tak trudno tak, można spędzić życie na czytaniu i na wracaniu do notatek. Czy ty masz jakieś takie metody, żeby faktycznie te takie najważniejsze informacje zapamiętać, czy po prostu trzeba mieć dobry system do przechowywania tej wiedzy z tych książek, żeby później do tego łatwo wracać. Jak to u ciebie wygląda?

Kamil: Myślę, że tutaj jeśli miałbym tak powiedzieć od siebie, to to zależy od rodzaju informacji. Są takie informacje, które chcę zapamiętać, bo one są istotne życiowo. Na przykład, że to nie są informacje, które na przykład będę wykorzystywał tworząc jakieś materiały edukacyjne, czy dzieląc się nimi z kimś, czy tam polecając komuś, czy pomagając w jakimś zadaniu. Tylko to są takie materiały, chociażby jeśli czytam książkę *Stoicyzm na Każdy Dzień Roku*, to to jest książka, z której to nie tak, że ja chcę mieć te informacje zebrane.

Ja chcę nimi żyć w jakiś sposób i je stosować na co dzień. Więc tego typu rodzaj informacji to chcę zapamiętać. Tego chcę nauczyć i to wdrożyć w życie. I tutaj, jeśli mielibyśmy się chociażby odnieść do książki Radka Kotarskiego raz jeszcze, no jest dobra, więc cóż. To myślę, że tutaj świetne będą, może niekoniecznie metoda nauczyciela, ale na przykład metoda majstersztyku na przykład tam była, żeby opracować sobie, czyli na przykład jeśli czytam o stoicyzmie, to stworzyć sobie taką swoją własną biblię stoicyzmu. I na przykład jak wygląda mój stoicki dzień i wypisywać tam rzeczy. Albo szukać, to jest chyba metoda terminatora z kolei, czyli stosować to w życiu po prostu, bo jeśli coś wykorzystujemy, to to naturalnie lepiej zapamiętujemy. Mówić też innym o tym, czyli ta metoda nauczyciela.

Tylko trzeba wybrać takie osoby, które nie będą tego odbierały jako wymądrzanie się albo moralizowanie, bo to tak, to trzeba odpowiednio dobrać osoby. No i to są takie rzeczy, które chciałbym zapamiętać. Tu może być zrobienie mapy myśli, jeśli to jest na przykład, jakim może być taki temat, który wykorzystujemy na co coś. No komunikacja z ludźmi. To jest coś, co w ogóle możemy codziennie praktykować.

Możemy na przykład wybrać jakiś dany jeden element komunikacji i stosować go w ciągu dnia. W każdej możliwej chwili, jeśli tylko się do tego nadarza. To jest taka jedna z rzeczy, którą możemy robić. Tak, jeśli chodzi o na przykład budowanie relacji z ludźmi, no to możemy sobie wypisać sposoby na budowanie relacji i na przykład szukać ich faktycznie w życiu codziennym, w jaki sposób możemy to zrobić.

Może być to też zrobienie mapy myśli, bo to na pewno ułatwi zapamiętanie. Jednak siłą rzeczy, jeśli coś czytamy, żeby to wykorzystywać w życiu, to najlepszym sposobem będzie wykorzystanie tego w życiu. Zapisanie w jakimś miejscu, żebyśmy nie zapomnieli i faktycznie używanie tego.

Agata: No dobra, ale załóżmy, wróćmy do książki Artura Jabłońskiego. Tam jest ogrom wiedzy i załóżmy, ja piszę często jakieś artykuły też o content marketingu, troszeczkę o pisaniu w e-commerce, jak pisać do klientów, jak przygotowywać opisy produktów. I chciałabym zacytować to, co napisał Artur w swojej książce. I teraz wiem, że w którejś książce ktoś tak powiedział i teraz pytanie w której, gdzie przeczytałam trzy książki na ten temat.

I jak wrócić do tej cytowanej rzeczy, jak móc ją przytoczyć w artykule, czy masz na to sposoby, bo to jest mój odwieczny problem, kiedy czytam coś i mówię, kurczę, to jest tak fajne, że może kiedyś bym chciała po prostu do tego powrócić, albo do jakichś badań przytoczyć. Ja na przykład nie mam swojego sposobu, żebym zapamiętała i mogła załóżmy za jakiś czas faktycznie przytoczyć, a było takie i takie badanie, albo była taka i taka historia, albo ten i ten tak napisał. Jak to zrobić?

Kamil: OK, jedna ważna rzecz. Wszystkiego nie będziemy w stanie zapamiętać. Pierwsza rzecz, nie? Szkoda. Są osoby, które mają bardzo dobrą pamięć, tylko bierzmy pod uwagę to, że jeśli daną wiedzę chcemy faktycznie trwale zapamiętać, to trzeba ją regularnie powtarzać. Jeśli ta wiedza, na przykład, zmienia się, dochodzą nowe elementy, albo ten obszar jest bardzo szeroki, to nie będziemy w stanie tego zrobić. Niezależnie od tego, jak długo będziemy żyć, nie jesteśmy w stanie wszystkiego zapamiętać, więc tutaj dobry system do przechowywania notatek jest istotny.
I teraz tak, żeby takie notatki, takie cytaty zastosować, to przede wszystkim trzeba je zapisać. Najlepiej zapisać w miejscu, które będzie łatwo przeszukiwane i pomoże nam taką notatkę znaleźć, czyli im dokładniej opiszemy, co tam w niej jest, jakby tak z myślą nawet o przyszłości, że co z tego cytatu może mi się przydać, po jakich słowach kluczowych, w jakich sytuacjach mogę tego oszukać.

Czyli tutaj właśnie fajnym narzędziem będzie chociażby znowu Evernote, czyli robiąc notatki z książki Artura Jabłońskiego, wpisujemy, że to jest ta książka, tak? Nazywamy notes Artur Jabłoński, tam webwriting, jak pisać skuteczne teksty sprzedażowe, czy tak dalej.

I robimy tam notatki. Jeśli akurat książka Artura jest bardzo fajnie podzielona kategoriami według rozdziałów, czyli jest rozdział o pisaniu nagłówków, jest rozdział o stylu, jest rozdział, musiałbym sobie zobaczyć jeszcze raz do książki, jakie tam są dokładnie elementy. I możemy sobie nadać przede wszystkim tag copywriting, bo to prawdopodobnie te rzeczy przydadzą nam się, jeśli będziemy pisać tekst o copywritingu, więc to może być super.
I kolejnym tagiem, jaki możemy nadać, no to jeśli piszemy o nagłówkach, no to obok taga copywriting dodać tag nagłówek. Może być też, co tam jeszcze może być, właśnie czy tam styl, albo styl pisania. I później patrząc w Evernocie na listę tych tagów, które mamy, jeśli piszemy tekst o pisaniu nagłówków, no to będziemy szukać tagów copywriting i nagłówek. Tak? Albo szczególnie nagłówek. I wtedy sobie wchodzimy i mamy listę wszystkich notatek. Niezależnie, czy to były z książki tylko Artura Jabłońskiego, czy z innych. Tak? To będziemy widzieć listę wszystkich tych notatek, które są w ten sposób oznaczone.

Możemy to też robić tak, że możemy mieć oddzielne notesy na dane tematy. Czyli jeśli ogólnie zajmujemy się bardzo szeroko pojętym marketingiem, no to marketing da się podzielić na jakieś tematy. Właśnie. Więc tworzymy sobie w Evernocie grupę, grupę tematów, którą nazywamy marketing. I pod tym mamy pisanie oferty czy tam oferta, landing page, które się odnoszą właśnie do budowy, landing page, do jakichś jego elementów.

I tam sobie zbieramy te rzeczy. Mamy nagłówek copywriting, mamy reklama na Facebooku, mamy e-mail marketing, mamy social media marketing. Możemy sobie to podzielić na Instagram i Facebooka, Twittera i tak dalej.

I jeśli czytamy książki i widzimy, że jest jakiś temat, który ogólnie jest nam potrzebny i jest coś ciekawego, coś, co może nam się przydać w przyszłości, coś, co chcielibyśmy zachować, no to taką notatkę wrzucamy do odpowiedniego notesu. I tutaj możemy to odwrócić, możemy ją sobie otagować jeszcze dodatkowo w jakiś sposób, żeby nam łatwiej było ją wyszukać.

Agata: A jak zrobiłeś notatki z książki Artura, skoro tam faktycznie jest bardzo dużo takiej mięsa, konkretnej wiedzy, którą warto faktycznie zapamiętać i wdrożyć w życie, jak zrobiłeś? Bo ja na przykład nie wiem jak z tej książki i też z innych, które faktycznie mają dużo, dużo takich konkretnych wskazówek rad. No właśnie, masz jakąś znaczy, no jak zrobiłeś to właśnie?

Kamil: No po prostu. Zacznę od tego, że nie zrobiłem, przyznam się, bez bicia. Z dwóch powodów.
Po pierwsze, że akurat nie zajmuję się pisaniem jako takim. Znaczy piszę teksty na blog, ale to są tam zawarte elementy jakby tekstów sprzedażowych, siłą rzeczy, chcę przekonać ludzi do pewnych działań, ale to nie jest takim głównym moim celem. Po pierwsze nie mam zamiaru robić z tej książki podcastu. Dla mnie często to jest taka rzecz. Nie warto, myślę, jakby każdej wiedzy zbierać. Znaczy inaczej, każda wiedza może się przydać, ale to zdefiniujemy dopiero w momencie, kiedy uznamy, że faktycznie jej użyliśmy. Więc to jak najbardziej. Uważam, że to jest świetna książka.

I teraz druga sprawa. Żeby zrobić dobre notatki z tej książki, to bym chyba musiałby ją przepisać. Serio. Właśnie to, w jaki sposób Artur ją napisał, jest tak dobre, że moim zdaniem są takie książki. Mogę sobie zrobić z niej mapę myśli, żeby ją lepiej zapamiętać, ale to w żaden sposób nie ułatwi mi jej przeszukiwania.

Mogę na przykład w tym wypadku, jeśli załóżmy, że bym się zajmował pisaniem i te rzeczy byłyby mi bardzo potrzebne, to prawdopodobnie miałbym jakiś folder, który byłby podzielony. Może to był właśnie w Evernoucie na dane tematy związane z pisaniem i tam wpisywał wszelkie uwagi, bo na przykład ten temat nagłówków po prostu za mną chodzi, bo bardzo dobrze zapamiętałem ten rozdział z tego względu, że Artur tam podaje po prostu gotowe przykłady, jak komponować nagłówki i tyle. I tam można sobie wypisać dwadzieścia właśnie takich przykładów, jakie są schematy nagłówków, które działają i tyle. Więc jeśli mamy taką notatkę, która zawiera te informacje, to możemy dokładnie to tam wrzucić. Plus jest taki, że jak na przykład mamy tą książkę w e-booku i w formacie epub i na przykład mamy jeszcze, czytamy ją przy pomocy aplikacji książki Google, to możemy sobie wrzucić link do konkretnej strony zamiast przepisywać rzeczy.

Agata: O, to ciekawe jest, nie wiedziałam, bo ja to wszystko na Kindle’u czytam, że co, że mogę książki w formacie epub wrzucić do Google Books, tak? To się chyba nazywa książki Google, tak? I co? I ona jest tylko dla mnie dostępna i tam mogę notatki robić jakoś tagować?

Kamil: Znaczy, jedna rzecz. Po pierwsze, że jak jesteś na danej stronie czytając, nie wiem, jak to wygląda z poziomu aplikacji mobilnej, bo jak robię notatki z książek, które mam właśnie na Google bookstore, robię te notatki korzystając z komputera, więc wtedy tylko link do konkretnej strony sobie kopiuję i go na przykład wklejam w danym miejscu. Jeśli to jest akurat istotne i na przykład tam jest cały rozdział, jest taki, że jest pełen wiedzy i nie za bardzo jestem w stanie go streścić, bo też takie są.
Albo jest tam jakaś historia, która jest warta przytoczenia, więc sobie wpiszę, że to jest historia taka i taka i wrzucam link. No bo bez sensu, żebym to kopiował ten tekst, skoro mam link.
Ale książki Google mają jeszcze drugą fajną rzecz. To znaczy tam można, tak jak na Kindle, możesz sobie robić notatki zakreślając, no nie? I możesz też dodawać notatki, ale nie ukrywajmy, na Kindle jest to mało wygodne.
Więc książki Google mają taki plus, że tam jeśli robisz zaznaczenie, to do wyboru masz zrobienie zaznaczenia w czterech kolorach. To jest taka rzecz. Do każdego zaznaczenia możesz dodawać notatkę. No i na telefonie jest o wiele łatwiej dodawać notatkę, chociażby wykorzystując dyktowanie głosowe. Tak, więc to jest duży plus.
I kolejny plus, który jest chyba największym ze wszystkim, jaki ma ta aplikacja, to to, że kiedy się robi notatki z niej, to wszystkie zapisują się w jednym pliku na Google Drive. Czyli tworzy się jeden plik, w którym są zebrane wszystkie notatki.
Jeśli na przykład, tak jak ja, mam na przykład takie cztery konteksty, czyli to są cytaty, rzeczy do podcastu. Później są ważne takie idee, myśli, pomysły, jakieś, które gdzieś w jakiś sposób inspirują i są zadania, które konkretnie chciałbym wykonać.
Czyli mam takie cztery dokładnie tematy, więc każdy z nich ma swój kolor i kiedy czytam sobie książkę, zakreślam to sobie i robię notatki, to po przeczytaniu książki otwieram sobie ten plik.
Tam są jedna po drugim notatki wylistowane, każda jest na swój kolor. Jeśli jest jakaś notatka do tego jeszcze zrobiona, to też jest tamto wyświetlone. Jeśli chcę, to mogę ten tekst skopiować gdzieś dalej, albo może to być właśnie w tym miejscu.

Agata: I ty mi mówisz to dopiero dzisiaj?

Kamil: Ja się zawsze bardzo dziwię, że ktoś tego nie wie.

Agata: Wiesz co, ja naprawdę, no ja czytam na Kindle’u, tak? Wkurzam się na te notatki tam, bo to oczywiście można do tego się dostać poprzez komputer, ale te notatki to są straszne, te wycięcia, tak? Bo to tak się nazywa My Clippings, ale to ty nie czytasz, ty czytasz e-booki na komputerze czy na telefonie?

Kamil: I na Kindle’u i na telefonie czytam. Zależy jako książka.

Agata: No tak, ale na Kindle’u nie możesz już z Google Docsów, znaczy z książek Google, no nie?

Kamil: No nie, ale akurat zwykle jak się kupuje e-booka, to jest on w formacie ePub i mobi. Więc to zależy od książki, no na przykład jeśli chcę sobie przeczytać książkę, z której faktycznie będę robił notatki, to mi ją będzie, może nie będzie jej wygodniej czytać na telefonie, ale wiem, że będzie mi łatwiej zrobić notatki i później więcej czasu zaoszczędzę na przerabianiu tej książki, ale jeśli na przykład czytam książkę czysto dla rozrywki, jak ostatnio czytałem sobie książkę Anne Rice, no to wiele wygodniej mi jest na Kindle’u, no i tam w ogóle nic nie będę zaznaczał, więc sobie tylko siadam sobie pod kocykiem z kubeczkiem kakao i mogę sobie czytać cały wieczór tą książkę. Niekoniecznie się przejmować tym, że coś chcę z niej zapamiętać jakoś strasznie.

Przy czym tu jest ważna uwaga, czasem w książkach właśnie beleterstycznych, w jakiejś fantastyce itd. jest bardzo duża inspiracja, więc na przykład jeśli ktoś pisze teksty, to jest zwykle masa porównań, z których można korzystać. Więc tutaj zdecydowanie zaznaczanie się przydaje albo jakieś świetne porównania czy takie teksty, które po prostu łapią za oko, więc to też może być bardzo przydatne, jeśli ktoś zawodowo się zajmuje pisaniem.

Agata: A skąd ty jeszcze znajdujesz czas na czytanie takich o sobie książek do poduszki, bo widzę, ile czytasz, widzę też po podkaście. Skąd ty bierzesz czas na czytanie? Tak szybko czytasz, to no właśnie jak?

Kamil: I tak i nie. To znaczy, są książki, które czytam przyspieszając. Powiedzmy, że jest jakaś książka, która zawiera chociażby książka “Praca Głęboka”. Bardzo fajna książka i w ogóle ją polecam. Przy czym jest też dobrze napisana i, co jest bardzo w niej istotne, ona ma masę konkretnych metod, ale ją by się dało streścić spokojnie w zdecydowanie mniejszym formacie. Nie wiem, 10% tej książki. No dobra, może 20%.

To jest taka faktyczna treść, gdzie to są konkrety i fakty. No nie? Jest za to bardzo dużo historii. I autorzy bardzo często się posiłkują historiami, dlatego że historie lepiej do nas przemawiają. Ale jeśli się czyta książkę, no bo jest się już przekonany do tematu, no ja wiem, że praca w skupieniu jest ważna, przydatna i że w ten sposób możemy zrobić więcej w krótszym czasie, więc nie potrzebuję czytać historię i się inspirować, tylko szukam konkretnych rozwiązań, konkretnych metod. Chcę zobaczyć, czy to jest potwierdzone badaniem, czy to jest potwierdzone badaniem, czy to jest wymysł autora, czy to nie jest.

Chcę zobaczyć na przykład, jaki ma co myśli na dany temat, albo jak rozróżnia jakieś aspekty pracy głębokiej, albo czym jest, właśnie, jak odróżnić pracę płytką od pracy głębokiej. I takie rzeczy wyłapuję i je mogę sobie na przykład wolniej przeczytać trochę, bo chcę je dokładnie zrozumieć i sobie przemyśleć w trakcie czytania jeszcze.

Ale są takie rzeczy, które mogę przydać ci z wzrokiem i nie wiem, czy korzystałaś kiedyś z szybkiego czytania, czy uczyłaś się tego.

Agata: Nie, właśnie nie chciałam cię spytać, czy to właśnie, czy robiłeś jakiś kurs.

Kamil: Kursu nie robiłem, trochę się uczyłem tak z materiałów dostępnych za darmo, ale jak się dobrze poćwiczy, szczególnie jak się czyta fantastykę albo po prostu beletrystykę, jeśli książka jest tak w miarę fajnie napisana, to czytając ją szybko, możesz spróbować kiedyś czegoś takiego. To jest trudne na początku, ale później to jest świetne, że przelatując po słowach, starasz się sobie nie zamienić tego na dźwięk, bo to, że sobie mówimy jeszcze w głowie ten dźwięk, to bardzo spowalnia czytanie. Dlatego się to, to się wokalizacja chyba nazywa, to się stara wyeliminować.

Agata: Bo to jest cholernie trudne, nie?

Kamil: Jest trudne, da się wyeliminować i ja to sobie zamieniam na obrazy. Czyli jeśli autor opisuje, że marynarz wypadł za burtę, to nie czytam sobie tego, marynarz wypadł za burtę, tylko wyobrażam sobie, jak to się stało.

To jest trudne na początku, ale jeśli właśnie trochę poszerzysz pole widzenia i nie skupiasz się na jednym słowie, tylko na przykład na czterech, coś w tym stylu, albo jesteś przynajmniej tak pół linijki w stanie obejrzeć, to wzrokiem przejdziesz na przykład trzy linijki tak szybko, załapiesz te słowa, jesteś sobie w stanie wyobrazić tą sytuację.

Tylko to wymaga ćwiczeń, ale to jest świetne naprawdę, bo od razu się przyjemniej czyta książkę, powiem ci. Ale są książki takie, które lepiej się czyta słowami. Jakby się na przykład czytał poezję, to ciężko tak… Właśnie w poezji słowa są bardzo fajne. I jak sobie na przykład czasem mam tutaj, leży na półce książkę, znaczy zbiór wierszy Baczyńskiego, to tam aż się tak chcę to powoli czytać, tak każde słowo, żeby tak przemielić i żeby ono wybrzmiało w głowie. Tak, ale jak znaleźć czas na czytanie, bo trochę odbiegłem od tematu, to jedno to jest…

Agata: Wiesz co, poczekaj, bo ja jeszcze tutaj wracając do tego, co powiedziałeś, mam dwie rzeczy, dwa pytania. Co to znaczy fajnie napisana książka? I drugie pytanie, to jest czy czytając tak szybko, czy też zapamiętujemy, tak? Osoby, które szkolą z szybkiego czytania mówią, że tak samo zapamiętujemy treści, właśnie stosując metody szybkiego czytania. Ja z drugiej strony jakoś tak mi… No ja… Tylko że ja nie mam, nie umiem, tak? Nie wyćwiczyłam sobie tego, ale jak tak szybko gdzieś tam lecę z książką, to nie zapamiętuję. I czy twoim zdaniem, czy u ciebie to się sprawdza, że zapamiętujesz? No i to drugie, pierwsze pytanie w sumie, co znaczy fajnie napisana książka.

Kamil: Dobra, to zacznijmy od pytania, które powiedziałeś najpierw, czyli odnośnie tego szybkiego czytania i zapamiętywania. To tak, znaczy inaczej, książek, które są na przykład stricte naukowe, nie czytam zwykle szybko, bo chcę się zagłębić w ten temat i często jest tak, że autorzy przytaczają jakieś badania i mi się nie udało jeszcze tak faktycznie dobrze tego zapamiętać, bo czasem to wymaga zastanowienia. Nie ukrywajmy, że wiele książek jest napisanych tak, że w ogóle czytanie ich samo jest męką, a przelecenie tylko wzrokiem, bez zrobienia czegoś więcej, jakiejś pracy nad tym tekstem, po prostu tego nie zrozumiemy, nie?

Owszem, da się to zrobić, to zapamiętać, przy czym akurat dla mnie jest bardzo istotne zrozumienie, czy to, co autorzy przedstawiają, nie przyjmuje w ogóle do siebie rzeczy. Jeśli ktoś coś napisał, to to jest prawda, bo już dużo razy się niestety spotkałem z tym, że czytam jedną książkę, czytam drugą książkę i one sobie zaprzeczają, więc teraz gdzie jest prawda? A nie chcę w podcaście przede wszystkim podawać tematów, które są wątpliwe albo niesprawdzone, albo jeśli są niesprawdzone, to chcę to zaznaczyć, albo jeśli są dyskusyjne, to też chcę to zaznaczyć.

Więc akurat ja szybkie czytanie nie uczę, stosuję tylko w przypadku właśnie historii najczęściej jakichś, albo tematów, z którymi się dość dobrze znam i szukam tylko odpowiednich słów kluczowych.

I to nie jest tak, że tego nie zapamiętuję, co czytam i nie rozumiem, co czytam, bo przetwarzam te słowa, tylko bez starania się właśnie wokalizować ich, ale nie jestem w stanie ci powiedzieć, czy zapamiętuję mniej, czy więcej.

Pamiętam za to jedną książkę, której, właśnie tytułu książki sobie nie mogę przypomnieć nawet, ale pamiętam sceny, jakie tam się rozgrywały, bo jak czytałem tą książkę, to wyobrażałem sobie, jak przebiega sytuacja. I pamiętam, że tam była opowieść o francuskim, on był chłopem po prostu chyba, to była jeszcze, książka opowiadała o czasach XVIII wieku bodajże, który gdzieś się przeniósł do Ameryki Południowej i stwierdził, że on będzie królem, a właśnie król Patagonii się nazywała książka. I pamiętam taką scenę, którą sobie wyobrażałem, że on tam wmaszerował pomiędzy inków, że imprezował z nimi przez cztery dni, bo mieli wyruszyć na wojnę. I przed tym, jak wyruszyli na wojnę, to go zabili, ale nie, nie zabili jego, tylko tam się rozegrała jakaś taka krwawa jatka. No właśnie, pamiętam kontekst, potrafię sobie to wyobrazić, ale dokładnie ci nie przytoczę, bo to już prawie dwa lata temu czytałem tę książkę, ale wciąż takie rzeczy pamiętam, wciąż wiem, co tam się działo.

Ok, no to teraz drugie pytanie. Fajna książka, fajnie napisana. Dobrze napisana, fajnie napisana, tak.

Agata: To jest oczywiście subiektywne, to wiadomo, ale twoim zdaniem.

Kamil: To zależy. Jeśli odnoślibyśmy się do książek naukowych albo jakichś poradnikowych, to są pewne elementy, że dobrze napisana, to przede wszystkim będzie taka, która zawiera sporo… No właśnie, to będzie też tak. Ciężko oceniać styl pisania, bo to jest temat bardzo subiektywny.

Dla mnie bardzo lubię, jeśli autorzy przede wszystkim piszą historiami, kiedy jestem w stanie jakoś to odnieść, podają dużo przykładów i badań naukowych, bo to też jest w stanie jakoś pokazać zastosowanie tej wiedzy w praktyce, albo że ono bierze się z praktyki, a nie z jakichś wymysłów własnych. To jest dobrze napisana.

No i też kwestia słownictwa, ale kwestia słownictwa to zmienia się na ten… Na pewno nie używanie strony biernej, tylko strony czynnej w tekstach. To jest po prostu podstawę. Ktoś używa strony biernej tego tekstu, trzeba czytać zdania dwa razy, żeby go zrozumieć, ale to jest taki minus.

Ale jeśli chodzi o taki ogół, jeśli ktoś opisuje jakąś sytuację w książce, jeśli opisuje właśnie historię, jeśli to jest jakaś beleterystyka, albo jeśli to jest historia opisana z perspektywy jakiejś osoby w książce poradnikowej, to fajną taką rzeczą jest, którą ja bardzo lubię, jak ktoś opisuje scenami, że to jest troszkę jak film, kiedy ktoś opisuje daną scenę i to są jak właśnie klatki w filmach, że to nie jest tak, że ktoś opisuje, no i teraz sobie szli przez tam 20 lat, przez różne lasy, wędrowali przez morze itd., tylko po co to opisywać?

Lepiej właśnie opisać pewne konkretne fragmenty sceny i jeśli się opisuje jakąś sceną, to pokazać, gdzie to się dzieje i później bardziej się uszczegółowiać, jeśli chodzi bardziej się skupić na jakimś zdanym aspekcie, jeśli się chcę poruszyć.

W narratologii to fajnie Paweł Tkaczyk w jednym z rozdziałów opisał. To na pewno mogę do tego odesłać.

Agata: To jeszcze taka myśl mnie naszła odnośnie tych szybkiego czytania i tych tworzenia sobie obrazów. To ogólnie tworzenie sobie podczas czytania, wyobrażanie sobie jest bardzo fajne. Oczywiście to zależy od tego, jak jest napisana książka, ale tak mi się przypomniała, jak książka w stryk Słoń i Jeździec i tam ja faktycznie, no tego Słoń ja dalej wiem, jak on wygląda, nie?

Kamil: No właśnie. Bo faktycznie tak, to świetnie napisane pod tym kątem, że to się zapamiętuje, nie? I nawet jeżeli w książce nie jest tak to zobrazowane jakieś, nie jest przełożone jakaś wiedza na obrazy, to fajnie sobie samemu próbować przynajmniej, to jest taka moja metoda, nie? Że ja sobie tam próbuję, nie we wszystkich książkach mi się to udaje, ale też próbuję sobie jakieś tam historie sama w głowie tworzyć. Tak, to jest świetna rzecz. W ogóle książka w stryk, akurat, pamiętam, że mówiłaś, że to by ciężko szło jej czytanie.

Agata: Przykłady, przykłady, bo ja miałam inny cel. Ja szukałam bardziej dla siebie, tak chciałam indywidualne, nie? Ale tam bardziej biznesowe chyba przykłady były, nie?

Kamil: W dużej większości, albo właśnie to były zmiany, które wprowadzono w organizacjach, tak, albo w jakichś dużych społecznościach. To było tak, wciąż jakby te zasady, które działały na te organizacje, to tam są, no działają też po prostu na jednostki.

To myślę, to, no ale to jest właśnie kwestia tego, że ciężej to jest wtedy przełożyć, jeśli są przykłady inne, ale właśnie autorzy tej książki, czyli Dun i Chip Heath, którzy są braćmi, tak jak wskazuje nazwisko, oni co pięknego zrobili, że te badania, które przedstawiali i te przykłady, które też przedstawiali, to wszystko jest właśnie, to są opisane historie.

To jest właśnie z piękną strukturą, z taką jasną, którą da się łatwo zrozumieć, łatwo wyobrazić. I to są książki poradnikowe, które bym czytał. Tak sobie pomyślałem kiedyś, że jakbym kiedyś miał napisać książkę, to chciałbym napisać tą książkę tak jak oni. Po prostu jest to, tak świetnie mi się to czytało. Okej. Nie, no faktycznie. To jest, zresztą ta książka jest bardzo często przez wiele osób polecana i my chyba oboje też ją polecamy.

Agata: Oj, zdecydowanie. Do przeczytania. A to teraz wracając do tego pytania, skąd znaleźć czas na czytanie?

Kamil: Ojej, aha, faktycznie, mieliśmy jeszcze to porozumieć. To tak, skąd znaleźć czas na czytanie? Myślę, że jeśli ktoś chce się czegoś nauczyć i pochłonać jakoś wiedzę, to znajdzie ten czas. Moim zdaniem, najłatwiej znaleźć czas, jeśli ktoś jest naprawdę bardzo zabiegany, dużo spędza czasu, to warto szukać takich chwil, w których możemy ten czas wykorzystać dodatkowo. Chociażby, tak jak wcześniej mówiłem, audiobooki czy podcasty.

Właśnie audiobooki, można niekoniecznie czytać książek tak samo, jak nie trzeba czytać artykułów. Można słuchać podcastów albo audiobooków na spacerze z psem, na spacerze z dzieckiem, jeśli jest na tyle małe, że z nimi nie rozmawiamy. Mówmy się, że ważne jest zachowanie więzi z dzieckiem, ale w komunikacji, w samochodzie, na rowerze, podczas biegania jest masa możliwości podczas gotowania, sprzątania, podczas brania prysznica.

Też możemy słuchać podcastu, kto nam zabroni, aby tylko nie zamoczyć tam głośnika czy telefonu. No, to wiadomo, ale możemy, tak? To jest taka opcja dla osób, które są naprawdę takie turbo zabiegane i nie mają czasu, a w innym przypadku myślę, że każdy z nas jest w stanie wyrwać 15 minut dziennie na przykład na czytanie, w najgorszym wypadku siedząc w toalecie. Tak, że użyję takiego przykładu.

Agata: W polskich domach książki są w kiblu.

Kamil: No, to jest, słuchaj, ciekawe pytanie. Ciekawe, czy ktoś robił badania statystyczne na ten temat. No, ale tak, to jest jedna z form, nie? Zwykle tam każdy spędza przynajmniej 10 minut dziennie, jeśli się dobrze odżywia.

Agata: Wiesz co, to ci przerwę. Teraz w kiblu się przegląda Tindera. Kiedyś mi kolega opowiedział, że Tindera tak przegląda.

Kamil: O nie, nie, nie, po prostu nie wierzę.

Agata: Dlatego skasowałam, no, więc… No cóż, ale… Dobra, przepraszam, co taka się dygresja.

Kamil: Ale właśnie, widzisz, jeśli masz czas na przeglądanie Tindera, to masz też czas na czytanie książek. Tak po prostu, nie? Ja mam akurat tak, że czytam sobie codziennie rano. Zwykle mnie zajmuje tak z 5 minut, bo właśnie czytam książkę “Stoicyzm na każdy dzień roku”. A teraz skończę ją akurat do końca stycznia, bo zacząłem ją 1 lutego 2018. Więc zabiorę się za czytanie jakichś innych tekstów stoickich. Mam na przykład, nie wiem, tam, ileś tekstów Seneki do przeczytania. Czy są też teksty Epikteta.

I pewnie sobie będę poświęcał tak z 10-15 minut na czytanie tego z książka Marka Eurydusza. I wiem, że po jakimś czasie te książki przeczytam, a ta wiedza mimo wszystko będzie zdobywana. No i mam też jeszcze drugi taki slot, powiedzmy, którym jest codzienne czytanie przed snem.

Zawsze, znaczy inaczej, nie zawsze, bo czasem mam tak, że wracam od 23-24 do mieszkania, a wstaję dość wcześnie, więc wolę się wyspać niż czytać, więc wtedy nie. Ale zwykle też, jeśli wracam tak późno, to najczęściej po drodze zaliczam jakąś komunikację, typu autobus. Więc w autobusie mam, wracając do siebie z Krakowa, na przykład czasem mam godzinę na czytanie. No i dlatego książkę *Praca Głęboka* przeczytałem w dwa dni. Wow. No, bo akurat miałem dużo podróżowania, więc sobie siadłem, przeczytałem, dokończyłem. I no, tak się po prostu da. Raz, jak byłem przypięty do muru, bo u mnie też fajną opcją jest właśnie to, że fajną może być też zobowiązanie się wobec kogoś, np. umówienie się z kimś, że czytamy, powiedzmy, w takim malutkim wymiarze jedną książkę miesięcznie, bo już jedną książkę miesięcznie czytając i stosując w życiu to, co się dowiemy, to jest naprawdę dużo.

I właśnie umówienie się, że okej, to pierwszego dnia, kolejnego miesiąca opowiadamy sobie o tej książce. No i super. Jeśli jest taka motywacja, no to wtedy sobie siadamy i czytamy tę książkę, bo mamy jakiś powód, tak?

Więc to może tak fajnie wpływać. A u mnie w ten sposób działa podcast, że mam do przygotowania, bo się zobowiązałem, że za dwa tygodnie będzie odcinek. No tak. No więc mam do przeczytania książkę. I to jest jeden z powodów, dla których często bardzo to zrobiłem na ostatnią chwilę, albo nie zdążałem, bo okazało się, że przeczytałem jedną książkę, która się nie nadawała, drugą książkę, która się nie nadawała.

No i był, powiedzmy, nie wiem, poniedziałek, a ja miałem w piątek wypuścić podcast, czyli miałem przeczytać książkę, zrobić z niej notatki i zrobić z niej podcast, zmontować go i opublikować. No i dało się to zrobić, nie? To jest tak, że jak się chce znaleźć czas, to się go znajdzie. Pytanie, jak bardzo jesteśmy przypięci do muru, albo jak bardzo jest to istotne. No tak, to jest prawda.

Agata: Odnośnie audiobooków, ja też słucham audiobooków, ale tutaj się zgodzę z głosem wielu osób, że to jest trudniej. Trudniej, bo faktycznie musisz się skupić na tym. Bardzo łatwo się rozproszyć, słuchając, odpłynąć zupełnie, wiesz, świat cię poniesie gdzieś indziej, myśli pójdą gdzie indziej i faktycznie… Ale to jest fajne do ćwiczenia koncentracji też.

Kamil: Też może być. Z drugiej strony, jak jedziesz w samochodzie, to lepiej chyba się koncentrować na drodze, niż na audiobooku.

Agata: To jest fakt. To lepiej faktycznie można słuchać, ale coś takiego lekkiego, nie książkę, z której chcesz coś faktycznie wyciągnąć dla siebie. Ja pamiętam, jak słuchałam o mini nawykach książki, to faktycznie skupiałam się, mocno się na tym skupiałam, bo chciałam wyciągnąć jak najwięcej dla siebie. Były momenty, które zupełnie wiedziałam, że mogą sobie przelecieć mi, mogą wlecieć i wylecieć, to nie jest coś tam istotnego, co chciałam zapamiętać, ale albo jak o Talentach Galupa słucham, ich webcastów, podcastów, to też muszę faktycznie mocno się skoncentrować, bo to jeszcze jest po angielsku, i też oni dosyć szybko mówią, więc faktycznie.

Kamil: Tak, to zależy, kto ma właściwie sposób odbioru. Ja na przykład, dla mnie to nie ma różnicy czy czytam, czy słucham. Akurat jeśli chodzi o takie informacje, faktycznie, jeśli chodzi o audiobooki, łatwiej jest odpłynąć. Pytanie, jaki jest lektor. Ja na przykład bardzo lubię słuchać książek Gary’ego Wajnerczaka, bo to czyta Gary Wajnerczak. I to jest po prostu świetne, ma po prostu dobrą dykcję, więc słucha się go dobrze, ale też on nadaje tym swoim wypowiedziom taki element siebie, że te treści się lepiej odbiera.

A z kolei, jeśli czyta jakiś nudny lektor, no to umówmy się szczerze, od tego się nie będzie przyjemnie słuchało. To nie będzie wciągające. Więc tutaj dużo może zależeć. A ja preferuję czytanie zamiast słuchania, bo właśnie, jeśli chodzi o audiobooki, trudno mi jest robić notatki takie konkretne i załapać taką strukturę książki faktyczną.

Agata: To też jest fakt trudny. Ja się staram robić notatki, ale wtedy muszę zatrzymać nagrywanie, coś tam zanotować czy powiedzieć do telefonu i znowu wrócić, więc żeby nie uciekła mi myśl, bo załóżmy, że coś jest ważnego, więc tutaj jest faktycznie trudniej.

Dobrze, a tak już, żeby cię nie męczyć, bo trochę cię wymęczyłam.

Kamil: Żadne męczenie, czysta przyjemność.

Agata: Słuchaj. No ja bym mogła jeszcze długo rozmawiać, długo o książkach, ale to będzie kolejne pytanie właśnie o książkach. Jakie byś polecił książki, które w ostatnim czasie zrobiły faktycznie na ciebie najlepsze wrażenie? Może być jakaś właśnie książka biznesowa, jakaś taka życiowa, a może też jeszcze jakaś taka do poduszki, żeby się odprężyć, zrelaksować i troszeczkę zresetować.

Kamil: Ok, to trzy książki będzie ciężko tak mało wybrać. Inaczej, podam przykłady z zeszłego roku, bo będzie mi najłatwiej, mam to wszystko na świeżo, to biznesową książką, która zrobiła na mnie największe wrażenie, była książka Cel Goldrata. To jest po prostu, znaczy inaczej, autor książki jest autorem czegoś takiego, co się nazywa teorią ograniczeń i to jeśli chodzi o zarządzanie produkcją i konstrukcję łańcucha dostaw i zarządzanie projektami, jest po prostu czymś, co powinien każdy znać, każdy menadżer, który siedzi w tym temacie.

Na przykład, po wprowadzeniu usprawnień, zgodnie z teorią ograniczeń i teorią łańcucha krytycznego, chyba tak to się nazywa, w firmie Amica, polskiej firmie, produkującej sprzęt AGD, zanotowano 30-procentowy wzrost wydajności produkcji, bez żadnych dodatkowych kosztów, bez żadnych nowych sprzętów i tak dalej, tylko samo usprawnienie tych procesów produkcyjnych. Więc to jest coś niesamowitego i ta książka jest napisana jak powieść. To jest powieść, która przedstawia te główne aspekty właśnie na przykładzie fabryki produkującej elementy metalowe. To jest książka, która zrobiła na mnie biznesowo największe wrażenie. Jedno, w ogóle najlepszy książek, jakie w życiu przeczytałem.

Agata: Chyba podcast o tym robiłeś, nie o tej książce.

Kamil: Tak jest, tak robiłem. Tak, ale to ostrzegam, że w podcascie jest po prostu za mało i to nie byłem w stanie oddać tego, jak ta książka jest genialna, naprawdę.

Książką życiową, jest trochę książek życiowych, które bardzo mi się podobały w tym roku. Bardzo duże wrażenie zrobiła na mnie książka Umarłem cztery razy, która wypadł mi z głowy imię i nazwisko osoby, ale pamiętam, że Radek Budnicki robił w swoim podcaście wywiad. Tak, pamiętam. Tak, to jest gość, który bardzo działał w NGO, miał raka, później nawrót raka, mimo to biegał, znaczy, no nie biegał.

Pokonywał ultramaratony, biegał maratony, ultramaratony, a właśnie i był, jest, triatlonistą. Był na Kilimandżaro, tego typu rzeczy. Ciekawa historia, bardzo polecam do przeczytania. Umarłem cztery razy, więc tak życiowo faktycznie zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie, jak różne skrajności mogą człowieka spotkać. I taką do poczytania, to myślę, że fajna będzie książka.

Właśnie, bo stwierdziłem, że może czas wrócić trochę do klasyków, bo nigdy nie czytałem książek Aleksandra Dima, więc trzej muszkieterowie i te sprawy, więc akurat znalazłem w moich zasobach e-bookowych, więc sobie wgrałem szybko na Kindle’a i czytałem, jak sobie jeździłem akurat w góry, no i jak zacząłem tą książkę czytać w sobotę rano, właśnie jak jechałem w góry, to tak samo ją czytałem wracając, jak wróciłem do mieszkania, to ją też czytałem i na drugi dzień skończyłem. Po prostu była tak wciągająca. I nie sądziłem, że tak bardzo mi przypadnie do gustu jego styl. Świetna w ogóle historia i bardzo polecam. To jest takie moje odkrycie tego roku i wiem, że będę sobie więcej czytał książek jego.

Agata: To fajnie, to muszę się też zainteresować i zobaczyć. I oczywiście też tutaj podlinkujemy, napiszemy w notatkach te książki i też do podcastu.

A powiedz mi jeszcze, gdzie możemy Cię znaleźć? Znaczy ja wiem, gdzie Cię mogę znaleźć, tak, na Messengerze, ale… Teraz masz nawet mój numer telefonu, słuchaj. Tak, dokładnie, dokładnie. To już w ogóle…

Jakby ktoś chciał się z Tobą skontaktować, podcast oczywiście podlinkuję, a tak jakby chciał coś podpytać czy coś, to gdzie? Uderza.

Kamil: To można mnie znaleźć na Messengerze albo na Facebooku jako Kamil Dudziński, ale może być ciężko, bo jest trochę Kamilów Dudzińskich, więc najłatwiej będzie przez, właśnie przez podcast, albo na Facebooku, albo na Instagramie profil książki, które uczą, ale tam bywam rzadziej. Łatwiej będzie się ze mną skontaktować właśnie przez stronę podcastu, czyli książkiktóreuczoł.pl, przez maila kamil@ksiazkiktoreucza.pl, żeby nie było. Numeru telefonu nie podam, żeby nie było. Ale tak, zdecydowanie przez maila właśnie będzie najprościej. Tak.

Agata: Super. No ja na pewno napiszę do strony podcastu, podlinkuję do mediów społecznościowych też, więc myślę, że będzie łatwo ciebie znaleźć. Numeru telefonu nie podam, sobie zachowam. No chyba, że chcesz, no wiesz, słuchaj.

Kamil: Nie no, nie no.

Agata: Dobrze, super. Bardzo ci dziękuję. Ja bym jeszcze mogła cię pytać i pewnie jak będę robiła notatki, to jeszcze coś tam ciebie podpytam, bo dużo pytań mi się zrodziło w czasie naszej rozmowy. Zresztą odbiegałam często.

Podziwiam cię, naprawdę podziwiam cię za to, ile czytasz i jak fajnie podchodzisz do tych książek, że faktycznie nie łykasz wszystkiego, co piszą, tylko no szukasz potwierdzenia, nie? I jakoś umiesz przetworzyć tę wiedzę, którą… i przekazać też w podcastie, więc tutaj naprawdę ukłony z mojej strony.

Kamil: Dziękuję, chociaż myślę, że niezasłużone, bo jeszcze bardzo, bardzo dużo przede mną. Jak sobie przeanalizowałem książki, które czytałem w zeszłym roku, to wyszło mi na to, że czytałem o wszystkim i dalej nie wiem nic, więc jeszcze dużo przede mną.

Agata: Myślę, że my za tam 30 lat to dalej będziemy uważali, że nic nie wiemy. Więc to jest ten ból, że nigdy nic nie wiemy i całe życie się uczymy, więc stąd też fajnie, żeby wiedzieć, jak wyciągać tę wiedzę z tych książek i jak wyszukiwać.

Dobrze, ja ci naprawdę bardzo dziękuję. I co, mamy teraz nowy rok, jak nagrywamy, więc podcast pewnie się ukaże w styczniu. Taki jest przynajmniej plan, więc ja ci życzę z okazji Nowego Roku wszystkiego, wszystkiego i samych wartościowych książek, które uczą. No i rozwoju dalszych sukcesów w podcastowaniu.

Kamil: Dziękuję bardzo. Tobie również życzę wszystkiego dobrego. Dużo podcastów wypuszczanych według planu, który sobie założyłaś, i dużo świetnych gości, którzy mam nadzieję wniosą dużo wartościowych treści dla osób, które cię słuchają. Tak, zdecydowanie.

Dziękuję. Z gośćmi mam bardzo, bardzo dużo szczęścia, bo wszyscy są naprawdę bardzo, bardzo dużo dają, więc jeszcze raz dziękuję i trzymaj się. Hej.

Kamila: Hej.

Agata: Co to była za rozmowa? Z Kamilem to ja mogę długo rozmawiać. Nie tylko o książkach. No wiadomo, z mądrymi ludźmi dobrze się rozmawia. Dlatego też tak dobrze ze mną się rozmawia, no nie? Znaczy, no dobra, dobra. Teraz sobie żartuję, troszeczkę popłynęłam. Ale wracając do rozmowy, to mam nadzieję, że pomysły i doświadczenia Kamila w temacie uczenia się z książek, zbierania informacji, ogólnie robienia notatek, a także ich przechowywania przydadzą ci się. Książki, które wymienił Kamil, ja także mocno polecam.

Polecam także podcast Kamila: Książki, które uczą. Link będzie w notatkach oraz aplikacje Evernote czy Notion. Ogólnie to śmieszna sprawa z tymi książkami Google. No śmieszne jest to, że ja o tym po prostu nie wiedziałam. A ja tak naprawdę żyję w Google’u. No znaczy, no w tym sensie, że korzystam z pakietu Google Docs, G Suite’a, Google Drive’a, notatki do tego podcastu robię w dokumentach Google. No praktycznie wszystko. A tutaj takie książki mi się, no taka aplikacja, takie narzędzie mi się chowało przede mną. No ale umknęło. Nic, naprawimy, zobaczymy, przebadamy, przetestujemy.

A przy okazji właśnie ja chętnie poznam też jakieś aplikacje, jeżeli ty korzystasz z tego typu różnych aplikacji do czy to słuchania, czytania, zbierania wiedzy, notowania, przechowywania tych notatek tak, swoich z książek. To ja bardzo chętnie poznam je. A także poznam książki, które no polecasz, tak. Może niekoniecznie powieści, bo tych to mam taką listę i na razie nie planuję w ogóle do nich siadać, ale jakieś faktycznie fajne książki biznesowe.

Nie muszą być koniecznie związane z branżą, w której siedzę, czyli e-commercem, marketingiem internetowym, ale produktywną pracą, zarządzaniem zespołami, zarządzaniem ludźmi. Może jakimś fajnym podejściem, nowym, niespotykanym do biznesu. No ja jestem otwarta na propozycje.

No i co? Żeby nie przedłużać i żeby wypuścić ten podcast, tak jak planuję, to ja uciekam. Ciebie oczywiście proszę o wysłanie informacji o tym odcinku w świat. Jak najszerzej się da. Jeżeli uważasz, że on jest faktycznie wartościowy, to żeby dotarł do jak największej liczby osób. I no co? Mam nadzieję, że do usłyszenia niebawem. Cześć, hej.

Dziękuję Ci za wysłuchanie tego odcinka podcastu. W notatkach znajdziesz linki do stron, książek czy narzędzi, o których wspominałam. Zapraszam Cię także na mój blog achnieleska.com ułamane na blog. Jeśli uważasz, że ten podcast może być pomocny także innym osobom, poinformuj ich o nim, a także zostaw opinie na iTunes. Niech konwersja i uśmiech będą i wszystko będzie w porządku.