Nie wiem czy wiesz, ale jestem wszechstronnie uzdolniona. Oprócz smykałki do marketingu internetowego, świetnie też gotuję. Co prawda nie jestem profesjonalistą, bo krojenie cebuli na czas mnie nie kręci, ale osoby, które miałam przyjemność karmić były bardzo zadowolone (kilku mężczyzn nawet się oświadczyło ;)).
Aktualizacja: blog ma nowego właściciela od listopada 2022
Swoje kulinarne eksperymenty publikuję na blogu eksperymentalnie.com – już 8 lat!
Mam też drugi blog kulinarny – makaroniary.com, z samymi makaronami i recenzjami restauracji gdzie serwują makaron – głównie restauracje w Warszawie. Blog niestety chwilowo niekatywny, bo czasu na niego brak, ale wciąż możesz znaleźć tam setki pysznych dań z makaronem.
Gotowanie, a zwłaszcza pieczenie, mnie relaksuje. Gdy wchodzę do kuchni i zaczynam tworzyć nowe danie zapominam o projektach na wczoraj, rachunkach do opłacenia i sprawach do załatwienia. Kocham gotować, choć często mówię, że tego nie znoszę- nie znoszę jak muszę, kocham jak chcę.
Piszę o tym oczywiście po to by podpromować blog, ale także dlatego, że nie samą pracą człowiek żyje i może zainspiruje Cię do aktywnego i smacznego relaksu. Będę wrzucać tutaj czasem moje ulubione przepisy, które ze szczerego serca polecam.
Na blogu każdy znajdzie coś dla siebie. Najwięcej jest słodkości, ostatnio bezglutenowych (niestety cierpię na nietolerancję glutenu, na szczęście lekką), są też propozycje na śniadania i kolacje. Są też dania wegańskie i wegetariańskie. Dla mięsożerców też coś się znajdzie, choć nie za wiele. Dlatego jeśli jesteś tylko i wyłącznie mięsożercą to nie wygłupiaj się i rozszerz horyzonty, otwórz się na nowe smaki! Ja jestem lodożercą, co wcale nie oznacza, że jem tylko lody (choć dzis na śniadanie zjadłam pyszne lody orzechowe :))
ProTip: Na blogu rozwiążesz problem co ugotować na obiad – prawda, że to często upierdliwy problem?
Aby nie być gołosłowna wrzucam najpopularniejszy przepis na chleb, przepis na prosty chleb bezglutenowy, który smakuje jak dobry chleb na zakwasie (nie czuć, że jest bezglutenowy).
Chleb bezglutenowy
bochenek o wymiarach 28x10cm
- 250 g mąki gryczanej*
- 150 g mąki ryżowej
- 100 g mąki kukurydzianej
- 8 g drożdży instant (mogą być też drożdże świeże, 25g, ale musisz zrobić zaczyn)
- 2 łyżki siemienia lnianego
- ½ szklanki pestek dyni lub słonecznika
- płaska łyżka soli
- czubata łyżka cukru
- 550-600 ml lekko ciepłej wody (lub więcej jeśli to konieczne)
Suche składniki dokładnie wymieszaj w dużej misce. Dolej wodę (najpierw 500ml i dolewaj stopniowo więcej jeśli składniki nie chcą się połaczyć) i mieszaj łyżką do uzyskania gładkiej masy bez grudek – zgarnij wszystko z dna miski.
Ten etap można pominąć, bo udaje się z 1 wyrastaniem -(Przykryj kuchennym ręcznikiem i odstaw w ciepłe miejsce do podwojenia objętości – na jakieś 30 minut. )
Foremkę wyłóż papierem do pieczenia i posmaruj olejem. Przełóż do niej ciasto i odstaw na 30 minut do ponownego wyrośnięcia.
Piekarnik rozgrzej do temperatury 220 st. Celsjusza. Wstaw chleb i piecz go 50 minut (grzanie góra-dół). Jeśli za szybko się rumieni połóż na wierzch folię aluminiową. Następnie chleb wyciągnij z foremki i dopiekaj jeszcze z 10 minut.
Gotowy chleb wydaje głuchy odgłos gdy w niego pukniemy od spodu.
Studź na kratce do pieczenia. Przed krojeniem pozwól mu choć trochę ostygnąć, choć wiem, że to może być trudne 😉