Zamknij menu główne
12.07.2020Biznes

11 najczęstszych błędów przy wyborze hostingu

Poznaj 11 błędów, które najczęściej popełniają osoby szukające hostingu dla strony WWW, bloga czy sklepu internetowego.

Czasem klienci mnie pytają o to jaki hosting wybrać, a ja specjalistą w tym temacie nie jestem. Dlatego poprosiłam Mateusza Mazurka o wsparcie wiedzą i napisanie artykułu tutaj.

Widzę, że często osoby szukające hostingu dla swojego internetowego projektu popełniają podobne błędy. Zazwyczaj jest to patrzenie nie na te parametry oferty, co trzeba. Z chęcią podzielę się dziś z Tobą najczęstszymi błędami, przy wyborze hostingu dla projektu internetowego.

Przez 14 lat miałem styczność z wieloma różnymi firmami hostingowymi – tworząc strony WWW dla klientów na początku kariery, optymalizując je pod kątem robotów Google i szybkości działania, czy tworząc różne własne projekty, czy blogi. Widziałem już wiele hostingów i wiele problemów z nimi związanych.

Dobry hosting powinien być szybki, niezawodny i bezpieczny. Większość osób patrzy jednak wyłącznie na to, ile jest gigabajtów powierzchni (im więcej, tym lepiej, prawda?) czy transferu. A najlepiej, aby jak najwięcej rzeczy w ofercie było “bez limitu”. Jednak nie tędy droga.

A po co to wszystko? Szybki hosting to szybka strona WWW, blog czy sklep. A szybka strona to więcej klientów i wyższa konwersja.

To co, zaczynamy?

Oto 11 najczęstszych błędów przy wyborze hostingu:

1. Dlaczego nie patrzysz na CPU i RAM?

CPU (czyli procesor) i RAM (czyli pamięć) to komponenty, które masz w swoim komputerze. I wiesz pewnie, że im lepszy procesor (więcej rdzeni, wyższe taktowanie) i im więcej pamięci RAM, tym komputer działa szybciej. Dlaczego więc większość osób nie zwraca na to uwagi przy wyborze hostingu?

Niektóre firmy hostingowe niechętnie dzielą się informacjami o dostępnych zasobach, klienci rzadko o nie pytają i efekt jest taki, że transfer jest “bez limitu”, ale strona działa wolno. A że działa wolno dowiemy się, gdy już zacznie ją odwiedzać więcej osób niż my i kilku członków naszej rodziny.

Nie popełniaj tego błędu i przed wyborem hostingu sprawdź dostępne CPU (zalecam minimum 1 core CPU / 100% CPU / 1 rdzeń / 1 GHz – zależnie od oznaczenia) i dostępny RAM (zalecam minimum 1 GB).

2. Dużo przestrzeni, ale powolne dyski

Rzeczą, na którą często patrzy się przy wyborze hostingu, jest przestrzeń dyskowa. W końcu im więcej gigabajtów tym lepiej, prawda? No nie do końca.

Oczywiście ważne jest, aby pomieścić wszystkie dane strony WWW, ale równie ważne jest też to, jak szybko strona będzie działała – a na to ma wpływ szybkość dysków używanych przez hosting.

Możemy spotkać oferty na dyskach HDD, SSD lub dyskach typu SSD NVMe. Podobnie jak w komputerach domowych, dyski SSD są wielokrotnie szybsze od talerzowych dysków HDD. A dyski typu SSD NVMe są nawet 10–11x szybsze od SSD. Obecnie wybór hostingu na dyskach HDD jest błędem, za który zapłacimy wolno działającą stroną WWW.

Szybkość dysków HDD vs SSD vs SSD NVMe (źródło)

Przed wyborem konkretnego hostingu warto też upewnić się, że wszystkie dane znajdują się na szybkich dyskach SSD lub SSD NVMe (a nie np. tylko bazy danych), oraz sprawdzić, czy hosting nie nakłada żadnych uciążliwych limitów prędkości odczytu lub zapisu na dysku ani IOPS (ilości operacji na sekundę).

3. Zacofany hosting

HTTP/2 to standard komunikacji serwera (hostingu) z przeglądarką użytkownika na komputerze czy smartfonie. I, mimo że pojawił się on w 2015 roku i już w momencie premiery był wspierany przez wszystkie czołowe przeglądarki internetowe, to niestety do dziś są hostingi, które nie wpierają obsługi HTTP/2.

Zobacz demo pokazujące różnice w szybkości między HTTP/2 a HTTP 1.1:

Nie warto rozważać wyboru hostingów, które zatrzymały się w czasie i cały czas działają na standardzie HTTP/1.1 z 1997 roku, nie wspierając HTTP/2. W świecie technologii internetowych każdy rok to kamień milowy. Tym bardziej że za rogiem czeka już protokół HTTP/3, który przyniesie kolejne przyspieszenie stron WWW.

To, czy Twoja strona działa na HTTP/2 możesz sprawdzić np. tym narzędziem od keycdn (nowe okno).

4. Hosting, który każe płacić za certyfikat SSL

Dziś certyfikat SSL dodający https:// przed adresem strony to standard już nie tylko w sklepach internetowych, ale na wszystkich blogach czy stronach. Głównie ze względu na prywatność i bezpieczeństwo odwiedzających stronę. Jest to także jeden z czynników wpływających na pozycję w Gogole, a bez niego strona WWW oznaczona jest jako niezabezpieczona np. w przeglądarce Chrome (nowe okno).

Od kilku lat certyfikat SSL każdy może mieć za darmo między innymi dzięki inicjatywie Let’s Encrypt. W praktyce taki bezpłatny certyfikat SSL nie różni się niczym do płatnych certyfikatów sprzedawanych przez różne firmy.

Warto wybierać taki hosting, który wspiera darmowe certyfikaty SSL, pozwalając wygenerować i utrzymywać je “bezobsługowo” z poziomu panelu zarządzania hostingiem.

5. Lokalizacja hostingu daleko od klientów

Często wybieramy hosting z polecenia, nie zastanawiając się, gdzie fizycznie znajdują się serwery firmy hostingowej. To spory błąd, bo im serwer jest fizycznie bliżej użytkownika końcowego, tym szybciej będzie działała strona.

Ogólna zasada jest taka, aby serwery hostingu naszej strony były co najmniej na tym samym kontynencie co większość osób odwiedzających nasze strony WWW. Kierując więc ofertę głównie do klientów w USA, poszukajmy hostingu z serwerami w Ameryce. A do klientów z Europy – w Europie.

Warto pamiętać też o tym, że lokalizacja firmy hostingowej to nie to samo co lokalizacja serwerów. To, że firma jest np. z Poznania, nie znaczy, że serwery nie mogą być np. w Niemczech czy Francji, co jest bardzo częstym zjawiskiem.

6. Hosting niezgodny z RODO

Ważną kwestią przy wyborze hostingu jest kwestia zadbania o RODO. W końcu na hostingu przechowujemy często dane osobowe np. klientów naszego sklepu internetowego czy adresy e-mail. Sporo ciekawych rzeczy na temat RODO możesz dowiedzieć się z artykułu Zmiany w ochronie danych osobowych, czyli RODO i odcinka podcastu “I co to RODO dało? Czy jest czego się bać? (nowe okno)”.

W kwestii hostingu powinna interesować nas jednak rzecz – Czy hosting wspiera RODO? Czy udostępnia – choćby w postaci elektronicznej – umowę o powierzeniu przetwarzania danych osobowych?

Warto to sprawdzić, bo o ile z firmami hostingowymi z Unii Europejskiej nie ma zazwyczaj większych problemów (są do tego zobowiązane prawnie), to nie wszystkie firmy spoza UE są do RODO przystosowane i odpowiednio zadbają o dane naszych klientów i kontrahentów.

7. Hosting, który nie dba o aktualizacje

To jeden z większych grzechów firm hostingowych. I błędów, które można popełnić, wybierając taką firmę. Brak aktualizacji wersji języka PHP czy bazy danych, na których oparte są strony internetowe (np. WordPress), to nie tylko zagrożenie dla bezpieczeństwa, brak wsparcia najnowszych funkcji języka, ale i wolniejsze działanie stron WWW.

Każda aktualizacja PHP przyspiesza ładowanie stron internetowych.

Porównanie szybkości różnych wersji PHP (źródło (nowe okno))

Przed wyborem konkretnej oferty hostingu warto sprawdzić lub zapytać jaka wersja PHP jest udostępniana klientom i porównać ją z aktualnie najnowszą wersją (nowe okno).

8. Awaryjny hosting bez SLA

Awarie zdarzają się w każdej firmie hostingowej, bez żadnych wyjątków. Tak samo jak konieczność wyłącznie na chwilę serwera, aby coś zaktualizować czy usprawnić. Jednak przez większość czasu hosting powinien działać bezawaryjnie. Błędem jest założenie, że wszystko firmy hostingowe równie dobrze dbają o bezawaryjne działanie.

Aby nie naciąć się na hosting, który często ma różnego rodzaju awarie, warto znaleźć firmę oferującą wysokie SLA (service level agreement). W przypadku hostingów SLA określane jest procentowo, zazwyczaj od 99.00% do 99.99% i określa ono, przez jaki procent czasu nasz hosting będzie działał prawidłowo.

I tak przykładowo gwarancja SLA na poziomie 99%, oznacza, że maksymalny czas niedostępności hostingu w miesiącu może wynieść łącznie 7 godzin.

9. Hosting z ukrytymi limitami i ograniczeniami

Kolejnym błędem jest niesprawdzenie na stronie z ofertą firmy hostingowej zakładki nazwanej “limity bezpieczeństwa”, “parametry bezpieczeństwa” lub brak dokładnego przyjrzenia się szczegółowej specyfikacji hostingu. To właśnie tam kryją się zazwyczaj różnego rodzaju ograniczenia i limity, których nie widać na pierwszy rzut oka. Choć część firm nie podaje ich wcale.

Częste limity, z którymi można się spotkać w ofertach hostingów to np.:

  • maksymalna liczba połączeń do bazy danych
  • maksymalna liczba jednoczesnych połączeń HTTP
  • maksymalny czas wykonywania skryptu
  • maksymalna ilość wysłanych e-maili dziennie
  • maksymalna wielkość załącznika e-mail

Ważne, aby takie ewentualne limity były jak najwyższe, lub, aby nie było ich wcale. Warto się upewnić i wypytać o nie firmę hostingową jeszcze zanim uruchomimy naszą stronę WWW na nowym hostingu.

10. Backupy, backupy i jeszcze raz backupy!

Backupy? Są! – tak odpowie każda firma hostingowa, bo przecież kopie zapasowe to podstawa. Nie chcielibyśmy, aby z dnia na dzień zniknęła nasza strona WWW i aby nie dało się jej odzyskać. A taki sytuacje zdarzały się już wśród krajowych i zagranicznych dostawców hostingu.

Nie popełnij tego błędu i nie poprzestań na informacji, że kopie zapasowe są wykonywane. Dopytaj firmę hostingową:

  • jak często są robione (minimum, to raz na 24 godziny)
  • jak długo są przechowywane (zalecam przynajmniej 7 dni)
  • czy w kopiach zapasowych są wszystkie dane (pliki, bazy danych, poczta)

Kopia zapasowa to podstawowa sprawa, aby szybko przywrócić stronę do działania przy awarii, po włamaniu czy “rozsypaniu się” strony WWW np. przy aktualizacji jakiejś wtyczki do WordPressa.

 

11. Pułapka promocyjnych cen

Na koniec listy błędów zostawiłem kwestię cen. Nie będę się rozpisywał o tym, że droższe zazwyczaj znaczy lepsze, bo pewnie doskonale o tym wiesz. Choć miałem okazje testować firmy hostingowe, które oferują świetną jakość w naprawdę przyzwoitych cenach.

Błędem przy wyborze hostingu jest patrzenie tylko na cenę hostingu za pierwszy rok, która często jest promocyjna. Kto by nie chciał hostingu za 49 zł rocznie? Prawda jest jednak taka, że po roku przyjdzie nam zapłacić górne kilkaset złotych za przedłużenie hostingu. Zdecydowanie warto wziąć pod uwagę nie tylko cenę w pierwszym roku, ale cenę przedłużenia w kolejnych latach. W końcu hosting kupujemy na lata.

Ta sama sytuacja dotyczy domen. Co z tego, że dostaniesz domenę .pl za darmo, albo za 1 zł, jak po roku rejestrator będzie kazał Ci zapłacić 100–200 zł. I tak samo w kolejnych latach. Zdecydowanie lepiej zapłacić kilka złotych więcej i móc ci roku przedłużać domenę za 50 zł.

Tym bardziej że domena kupiona w każdej firmie będzie “taka sama” – nie ma znaczenia, gdzie ją kupimy. Możemy mieć domenę w jednej firmie (tam, gdzie jest tanio), a hosting w innej (tam, gdzie jest dobra jakość). Żaden problem.

 

Uff… i to koniec błędów w tym artykule, choć rzeczy, na które warto zwrócić uwagę, jest oczywiście więcej.

Hosting jest jedną z ważniejszych rzeczy, które musimy wziąć pod uwagę, uruchamiając sklep internetowy (nowe okno). Ale nie tylko sklep. To samo dotyczy bloga, forum czy strony firmowej, czy innego internetowego projektu.

Ze swojej strony chcę Cię gorąco zachęcić do dokładnego porównywania ofert hostingów, sprawdzania parametrów technicznych i testowania hostingów przed zakupem. W końcu większość firm hostingowych oferuje 7 czy 14 dni za darmo, podczas których możemy samodzielnie sprawdzić i przetestować działanie hostingu. A są do tego narzędzia i skrypty (nowe okno).

Warto też przetestować support hostingu, bo gdy coś pójdzie nie tak albo będziemy potrzebować pomocy, to właśnie obsługa klienta będzie dla nas pierwszą deską ratunku. Warto to wszystko sprawdzić nim wyciągniemy portfel i opłacimy hosting na rok z góry oraz uruchomimy tam naszą stronę WWW, nasz blog, forum czy sklep.
Powodzenia! 🙂

Kilka słów od Agaty: WOW! Jak otrzymałam ten artykuł od Mateusza to naprawdę byłam pod wrażeniem. Nie raz słyszałam, że te wszystkie CPU i inne dziwne skróty to takie tam wewnętrzne informacje i nie muszę na nie zwracać uwagi… a jednak! No i zwrócę. Ciebie też do tego zachęcam. Zobacz jakie parametry ma Twój obecny hosting i podejmij właściwą dla siebie decyzję 😉 Dzięki Mateusz!


Autorem tekstu jest Mateusz Mazurek (nowe okno) – Przedsiębiorca internetowy. Solopreneur. Wydawca i autor blogów. Twórca rankingu najlepszych hostingów (nowe okno) (z recenzjami i gruntownymi testami każdego z nich) oraz bezpłatnego poradnika (nowe okno) Jak wybrać hosting?